Ponad 600 tys. euro zebrano w Hiszpanii na pomoc chrześcijanom w Iraku. Bożonarodzeniową kolektę zorganizował hiszpański sekretariat międzynarodowego dzieła pomocy "Kirche in Not" wspólnie z Radiem COPE.
Do kampanii na rzecz wspólnoty chrześcijańskiej w Iraku przyłączyło się także ponad 5 tys. widzów katolickiej telewizji „Popular Televisión”. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc rodzinom, które - uciekając przed islamskim fanatyzmem - udały się na północ kraju do Kurdystanu. Pomogą też w przeniesieniu z Bagdadu seminarium duchownego Św. Piotra oraz jedynego fakultetu teologicznego w tym kraju. Javier Menéndez Ros, dyrektor hiszpańskiego sekretariatu „Kościoła w Potrzebie”, który wrócił w tych dniach z Iraku, podkreślił dramat ludności irackiej. Także wspólnota chrześcijańska – stanowiąca ok. 3 proc. ludności Iraku - cierpi skutki terroryzmu. Szacuje się, że nawet do miliona chrześcijan opuściło już kraj kierując się m. in. do Syrii, Jordanii, Niemiec i Szwecji. Choć cała ludność cierpi w wyniku walk pomiędzy odłamami islamu, to szczególnie narażeni na szantaże i porwania są chrześcijanie, „głównie z powodów ekonomicznych”. Porwani i torturowani byli m. in. rektor seminarium i inny kapłan, ponieważ porywacze wiedzieli, że „dostaną okup”, powiedział Javier Menéndez Ros. Dyrektor hiszpańskiego sekretariatu „Kościoła w Potrzebie” wskazał zarazem na ogromne zaangażowanie księży i zakonników w budowanie pokojowej przyszłości kraju. Przypomniał zarazem, że „nie cały świat arabski jest przeciwko chrześcijaństwu”.
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.