Reklama

Trudniej o eutanazję w Holandii?

Nowy holenderski rząd będzie starał się ograniczyć przypadki aborcji i eutanazji - poinformowała Gazeta Wyborcza.

Reklama

Wprowadzi też amnestię dla tysięcy niedoszłych azylantów, którym groziła deportacja. Takie zapisy, dość rewolucyjne w stosunku do polityki poprzedniego rządu, znalazły się w uzgodnionej umowie koalicyjnej, którą zawarły chadecka CDA, lewicowa Partia Pracy PvdA i ultraprotestancka ChristenUnie. Holandia pozostanie krajem liberalnym, choć nie aż tak, jak wynika ze stereotypowych wyobrażeń pokutujących w Europie. Nowy rząd nie zlikwiduje prawa zezwalającego na eutanazję po spełnieniu ściśle określonych warunków, ale będzie starał się ograniczyć jego stosowanie. Umowa koalicyjna przewiduje bowiem moratorium na dalszą liberalizację prawa w dziedzinie eutanazji, badań nad komórkami macierzystymi i aborcji. W Holandii, gdzie eutanazją objęte były też nieuleczalnie chore noworodki, mowa o jej ograniczeniu to prawdziwa rewolucja. Jedyną możliwością ograniczenia prawa do eutanazji jest wprowadzenie biurokratycznych utrudnień w systemie rejestracji i rozpatrywanie ex post przypadków śmierci na życzenie pacjenta. To wyraźny ukłon w stronę najmniejszego, ale zarazem najbardziej wymagającego koalicjanta - ChristenUnie. Partia ta prowadzi swą politykę w oparciu o zapisy Biblii i uważa rząd za "miecz Boży" który ma pilnować moralności. Sprzeciwia się aborcji, eutanazji i legalizacji miękkich narkotyków, opowiada się za restrykcyjnym zwalczaniem pornografii, sprzeciwia małżeństwom homoseksualnym oraz badaniom na komórkach macierzystych. Przywódca ChristenUnie Andre Rouvet, który najpewniej zostanie wicepremierem i ministrem ds. rodziny i młodzieży, wie jednak, że w kraju w którym od lat 70. praktykowano eutanazję, a małżeństwa homoseksualne są na porządku dziennym, nie można odejść od takich praktyk jednym posunięciem pióra. Premierem będzie po raz czwarty z rządu w ciągu ostatnich pięciu lat chadek Jan Peter Balkenende Program jego nowego gabinetu różni się jednak w wielu punktach od poprzedniego. Koalicjanci porozumieli w sprawie amnestii dla wielu tysięcy niedoszłych azylantów, których poprzedni rząd Balkenendego chciał deportować w ciągu kilku lat z kraju. Liberalizacja polityki wobec imigrantów była postulatem Partii Pracy. W tej sprawie może dojść do licznych tarć w łonie nowego rządu, gdyż chadecy są zwolennikami raczej twardej linii wobec imigrantów. Inną dziedziną, gdzie dwie największe partie koalicji będą się spierały, jest polityka europejska. Dzieli je bowiem stosunek do konstytucji europejskiej, którą w 2005 roku odrzucili w referendum właśnie Holendrzy i Francuzi. Partia Pracy chce, by Holendrzy mieli prawo do referendum w sprawie nowego unijnego traktatu, o który toczy się obecnie batalia w Europie. Chadecy woleliby uniknąć ryzyka drugiego, kompromitującego Holandię unijnego "nie". Nowy rząd planuje odchudzenie administracji, zapowiada pakiet posunięć stymulujących wzrost gospodarczy, większe inwestycje w ochronę środowiska naturalnego i zaniedbane osiedla zamieszkałe głównie przez imigrantów. Balkenende IV obiecuje też Holendrom większe bezpieczeństwo na ulicach miast. Niezadowoleni będą zapewne bogatsi emeryci. Rząd chce, by wszyscy ci, którzy przejdą na emeryturę po 65. roku życia, dokładali do swej "państwowej" emerytury. Ma to zachęcić ludzi do pracy w wieku emerytalnym, co z kolei byłoby korzystne dla państwowej kasy i holenderskiej gospodarki.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
noc
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama