- Nasze dzieci nie potrzebują szczepionek. Wystarczy, że żyją zgodnie z Koranem. W ten sposób zwalczą każdą chorobę - grzmi dr Abdul Majid Katme z muzułmańskiego stowarzyszenia lekarzy w Londynie. O sprawie poinformowała Rzeczpospolita.
Irytację psychiatry, który studiował w Oksfordzie i przez piętnaście lat pracował w brytyjskiej służbie zdrowia, wywołało wprowadzenie obowiązkowych szczepień zapobiegających chorobom dziecięcym. Jego zdaniem zawierają one ślady żelatyny wieprzowej, która może zanieczyścić ciała pobożnych muzułmańskich dzieci. Zaapelował do rodziców, by zbojkotowali szczepienia.Na liście medyka znalazły się szczepionki przeciwko śwince, różyczce, ospie oraz zapaleniu opon mózgowych i chorobie Heinego-Mediny. - Zamiast męczyć dzieci szczepionkami, rodzice powinni je karmić oliwkami, owczym serem i dbać o modlitwę - przekonuje. Wtedy rozwiną naturalny system obronny, który im zapewni długie życie. Swoim wystąpieniem dr Katme wprawił w popłoch brytyjskich lekarzy, którzy obawiają się, że fundamentalistyczna postawa ich kolegi może zwiększyć ryzyko epidemii w społeczności muzułmańskiej.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.