publikacja 15.11.2025 08:26
Metropolita wrocławski o Orędziu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r.
Prośba o przebaczenie, zawarta w Orędziu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., była wyrazem Ewangelii, a nie politycznego symetryzmu, zaś biskupi bardziej następcami apostołów niż uczestnikami wyrafinowanej gry dyplomatycznej - powiedział PAP abp Józef Kupny.
Centralne obchody 60. rocznicy orędzia biskupów polskich do niemieckich odbędą się 18 i 19 listopada we Wrocławiu. Wezmą w nich udział członkowie episkopatów obu krajów, nuncjusz apostolski w Polsce i przedstawiciele władz obu państw.
W rozmowie z PAP metropolita wrocławski abp Józef Kupny powiedział, że choć orędzie z 18 listopada 1965 r. miało swoje uwarunkowania i konsekwencje polityczne, to "jego źródłem była Ewangelia, w której mowa o przebaczeniu, miłości bliźniego i miłości nieprzyjaciół".
Wyjaśnił, że "ponadkonfesyjne znaczenie, jakiego szybko nabrał ten religijny gest, wynikało z tego, że Kościół katolicki był w rzeczywistości PRL-u czasów Władysława Gomułki głównym, jeśli nie jedynym, reprezentantem zniewolonego narodu, czyli emanacją społeczeństwa obywatelskiego".
Dopytywany, dlaczego Polacy, będąc ofiarą napaści hitlerowskiej, prosili o przebaczenie, abp Kupny wyjaśnił, że "nie chodziło o żaden polityczny symetryzm, ale Ewangelię". - Biskupi polscy byli bardziej następcami apostołów niż uczestnikami wyrafinowanej dyplomatycznej czy politycznej gry - powiedział.
Zwrócił uwagę, że mimo brutalnej kampanii propagandowej aparatu PRL, wymierzonej w dokument i biskupów, "tłumy wiernych w maju 1966 r. na Jasnej Górze oklaskami i okrzykami ťprzebaczamyŤ odpowiedziały prymasowi Wyszyńskiemu na jego słowo o potrzebie przebaczenia".
Podkreślił, że "odważny religijny gest przebaczenia polskich biskupów niejako otwierał ciężkie historyczne wrota na drodze do możliwego zbliżania się Polski i Niemiec, które niektórzy nazywają pojednaniem".
- Orędzie przyniosło konkretne owoce, w tym m.in. traktat graniczny i hołd kanclerza Brandta przed pomnikiem Bohaterów Getta w grudniu 1970 r. w Warszawie, akcję "Znaki pokuty" młodych niemieckich chrześcijan z NRD, wsparcie RFN dla Polaków w czasie stanu wojennego, mszę pojednania w Krzyżowej w listopadzie 1989 r. czy współdziałanie w ramach NATO i UE - wymieniał abp Kupny. - Dla mnie znaczące jest także i to, że św. Jana Pawła II zastąpił w 2005 r. szanowany przez nas w Polsce papież Niemiec, Benedykt XVI - dodał.
Przyznał, że rozczarowująca powściągliwość w odpowiedzi niemieckich biskupów z 5 grudnia 1965 r. wynikała przede wszystkim z ich obaw o reakcję w znacznej mierze katolickich środowisk niemieckich "wypędzonych", którzy nie przyjmowali jeszcze wówczas do wiadomości możliwości trwałego zrzeczenia się przez państwo niemieckie ich "stron ojczystych". - Być może biskupi niemieccy chcieli być też lojalni wobec ówczesnej linii RFN zakładającej uregulowanie kwestii granic i relacji z Polską dopiero po zjednoczeniu obu państw niemieckich - dodał hierarcha.
- Na list polskich biskupów odpowiedzieli dopiero w marcu 1968 r. niemieccy katoliccy intelektualiści skupieni w środowisku Bensberger Kreis, "wzywając w swym memorandum władze Niemiec i niemieckich hierarchów do jednoznacznego uznania granicy na Odrze i Nysie". Jednym z nich był młody wówczas teolog Josef Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI - powiedział abp Kupny.
Zastępca przewodniczącego KEP przyznał, że choć wiele udało się osiągnąć na drodze pojednania, to "wzajemne relacje naszych krajów nie są wolne od różnic zdań, napięć i wzajemnych rozczarowań", czego symbolem jest "nieszczęsny z polskiego punktu widzenia gazociąg".
Przyznał, że "różnice zdań czy interesów między państwami, a nawet rywalizacja między nimi, to coś naturalnego". - Jako chrześcijanie mamy jednak prawo mieć nadzieję, że politycy, zwłaszcza ci przyznający się do chrześcijaństwa, będą tę naturalną w polityce grę o interesy własnego państwa prowadzili, unikając pokusy pychy, wyższości czy wrogości - powiedział abp Kupny.
Dopytywany, czy fakt przebaczenia oznacza brak wynagrodzenia krzywd, metropolita wrocławski oświadczył, że "przebaczenie nie usuwa nakazu sprawiedliwego naprawienia zła". - Jako Kościół katolicki w Polsce przypominamy i będziemy przypominać zasadniczą wartość przebaczenia, wyznania win i pojednania, także między naszymi narodami. Poszukiwanie zaś praktycznych form sprawiedliwości w tym zakresie czy niezbędnego naprawiania zła pozostawiamy odpowiedzialności i roztropności demokratycznie wybranych polityków - oświadczył abp Kupny.
Podkreślił, że trudne sprawy między obu państwami "winno się rozstrzygać w duchu roztropnej dyplomacji, bez uciekania się do wrogości czy innych negatywnych emocji" - zaapelował zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Magdalena Gronek
Abp Kupny: To był wyraz Ewangelii, nie politycznego symetryzmu