W związku z problemem tytułu własności kanonicznej obrazu "Ekstaza św. Franciszka" głos zabrała Nuncjatura Apostolska w Polsce - podał Nasz Dziennik.
Prezentowany w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach od października 2004 r. obraz hiszpańskiego malarza El Greco "Ekstaza św. Franciszka" zalicza się do pięciu najcenniejszych dzieł malarskich znajdujących się w polskich zbiorach (obok "Damy z łasiczką" Leonarda da Vinci, "Krajobrazu z Samarytaninem" Rembrandta, "Sądu Ostatecznego" Memlinga oraz "Adoracji Madonny przez kartuzów" Zurbarána). Jest to też jedyny obraz tego twórcy w Polsce. W związku z problemem tytułu własności kanonicznej obrazu "Ekstaza św. Franciszka" głos zabrała Nuncjatura Apostolska w Polsce. El Greco (właśc. Domenicos Theotocopulos, 1541-1614) nazywany jest malarzem głębi ludzkiego ducha. Pochodził z Krety, ok. 1576 r. przybył do Hiszpanii i wkrótce stał się jednym z głównych artystów hiszpańskich dworu króla Filipa II. Wytworzył charakterystyczny dla siebie, z daleka rozpoznawalny i wyjątkowy w skali całej sztuki malarskiej sposób eksponowania duchowości i przeżycia religijnego. El Greco pozostawił po sobie ogromną liczbę płócien znajdujących się do dzisiaj w hiszpańskich kościołach i światowych muzeach. W jaki sposób "Ekstaza św. Franciszka" trafiła do Polski - do dziś pozostaje tajemnicą. Obraz odkryły w 1964 r. na plebanii w Kosowie Lackim (wówczas parafii należącej do diecezji siedleckiej) dwie młode pracownice Instytutu Sztuki PAN: Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska, podczas inwentaryzacji zabytków kościelnych na Podlasiu. Ówczesny proboszcz z Kosowa Lackiego powiedział im, że obraz znalazł w dzwonnicy, gdzie razem z innymi niepotrzebnymi rzeczami przeznaczony był na spalenie. Po śmierci proboszcza z Kosowa ks. Władysława Stępnia obraz został przewieziony do Siedlec i był przechowywany przez kurię biskupią. W 1974 r. ówczesny ordynariusz siedlecki ks. bp Jan Mazur zlecił jego konserwację. Wyniki wszechstronnych analiz mikrochemicznych, rentgenowskich i spektograficznych poświadczyły autentyzm dzieła. Jednak jeszcze przez długie lata pozostawało ono w ukryciu, a miejsce jego przechowywania okryte było tajemnicą. Były ku temu dwa ważne powody. Diecezja nie miała warunków do jego eksponowania, a poza tym obawiano się, że zostanie znacjonalizowany przez komunistyczne państwo. Tymczasem sytuacja się zmieniła, a w 1991 r. powstała diecezja drohiczyńska, która rok później bullą Jana Pawła II powiększona została o część diecezji siedleckiej. W wyniku tego parafia Kosów Lacki znalazła się w diecezji drohiczyńskiej. O prawo do obrazu upomniał się ordynariusz drohiczyński ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz, który stał na stanowisku, że obraz został tylko wypożyczony diecezji siedleckiej. W związku z problemem tytułu własności kanonicznej "Ekstazy św. Franciszka" Nuncjatura Apostolska w Polsce przesłała na ręce ordynariusza drohiczyńskiego pismo stwierdzające, że "z punktu widzenia prawa kanonicznego obraz pozostaje dobrem tejże parafii w Kosowie Lackim". Wyżej drukujemy pełną jego treść. ZAŚWIADCZENIE Nuncjatura Apostolska w Polsce, po przestudiowaniu dokumentacji przekazanej przez proboszcza Parafii Kosów Lacki, za pośrednictwem biskupa drohiczyńskiego, niniejszym stwierdza, że z punktu widzenia prawa kanonicznego obraz Ekstaza św. Franciszka pozostaje dobrem tejże parafii. Tego stanu prawnego nie zmieniło przekazanie obrazu dnia 10 lutego 1968 r. w depozyt, celem zabezpieczenia go przez kurię diecezjalną w Siedlcach. Również postanowienia Bulli Totus Tuus Poloniae Populus z dnia 25 marca 1992 r. w niczym nie modyfikowały tytułu własności dóbr parafii Kosów Lacki odnośnie do wspomnianego obrazu, gdyż parafie, które w całości zmieniły swoją przynależność diecezjalną, przechodziły do nowych diecezji wraz z całym swoim patrimonium. Warszawa, 1 lutego 2007 r. + Józef Kowalczyk - Nuncjusz Apostolski w Polsce
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.