Reklama

Islamskie kapłanki w Maroku

Tego w krajach islamu jeszcze nie było: w marokańskich meczetach zarezerwowaną dla mężczyzn rolę imamów pełnią kobiety - twierdzi Rzeczpospolita.

Reklama

Mogą prawie wszystko to, co ich brodaci współbracia: dyskutować o religii, służyć radą i rozwiewać wątpliwości dotyczące interpretacji Koranu. Nie mogą tylko prowadzić modłów. W Maroku rozpoczęła działalność grupa 50 kobiet zwanych murszidat, czyli przewodniczki. Ich zadaniem jest "pomagać wiernym w kroczeniu właściwą ścieżką". Pracują głównie w więzieniach, szpitalach i szkołach. Za 600 dolarów miesięcznie. To przełom porównywalny ze zgodą na święcenia kobiet w Kościele anglikańskim. Tak jak kobiety księża, także kobiety imamowie twierdzą, że dopuszczenie ich do nauczania wiary wzmocniło fundamenty religii. Tym bardziej że swoją posługę murszidat będą sprawować głównie wobec innych kobiet, których sytuacja w krajach islamskich jest często bardzo trudna. - Bóg sprawił, że kobiety mają więcej wrażliwości od mężczyzn. Są też bardziej od nich litościwe i cierpliwe -wylicza jedna z przewodniczek Chadija al Aktami. - Kobieta może być matką, żoną, córką, przyjacielem. Poza tym nikt tak dobrze nie zrozumie kobiety jak kobieta -dodaje. Podczas rocznego kursu murszidat poznały podstawy psychologii, ekonomii, obsługi komputera. - Będziemy uczyć tolerancyjnego islamu - mówi Samira Marzouk, która także ukończyła kurs dla przewodniczek. Właśnie na tolerancji zależy najbardziej władzom w Maroku, które liczą, że kobiety będą mniej radykalne od imamów nawołujących do świętej wojny przeciwko Zachodowi. Na pomysł, by pozwolić kobietom na nauczanie słów proroka Mahometa, rząd i król Mohammed VI wpadli po krwawym zamachu w Casablance 16 maja 2003 roku. Władze zapowiedziały walkę z ekstremistami, nie chcąc, by ich kraj podzielił los sąsiedniej Algierii, gdzie wojna domowa wywołana przez islamskichradykałów pochłonęła 150 tysięcy ofiar. Kursy dla przewodniczek to nie pierwsza próba walki z radykalną formą islamu w Maroku, które stara się robić dobre wrażenie na Zachodzie. Pół roku temu władze nakazały usuwanie z książek zdjęć kobiet w chustach na głowach. A z tekstów usuwają werset Koranu mówiący o zakrywaniu twarzy. Ostro skrytykowali to konserwatyści. Wśród nich szef muzułmańskiej organizacji Sprawiedliwość i Dobroczynność. - Z pozoru to znakomite pomysły, ale tak naprawdę to część planu reżimu, który pragnie narzucić innym własną interpretację islamu - skarży się Abdelwahed Motawakil. Jego organizacja została zdelegalizowana właśnie za sprzeciw wobec polityki władz Maroka.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Poniedziałek
dzień
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama