Na czterodniowym posiedzeniu Konferencji Episkopatu Francji w Lourdes jej przewodniczący ks. kard. Jean-Pierre Ricard, ordynariusz Bordeaux, zaapelował o wybór prezydenta respektującego określone wartości - podaje Nasz Dziennik.
Przypomniał o konieczności obrony tradycyjnej instytucji małżeństwa, o niemoralności aborcji i eutanazji. Ksiądz kardynał stwierdził, że "nie możemy zaakceptować wolnego przepływu pieniądza, towarów, informacji i jednoczesnego zagradzania drogi imigrantom lub też odsyłania ich do siebie". Zwrócił też uwagę, że rolą Episkopatu nie jest "mówienie, na jakiego kandydata należy głosować", jednak zdecydowanie wskazał, iż obowiązkiem katolika jest wybranie tego, który respektuje wartości bronione przez Kościół. Przywołał konieczność troski o tradycyjną instytucję małżeństwa. - "Nie" dla unii ludzi tej samej płci i adopcji przez takie pary dzieci - podkreślił. Stwierdził też, że "godność życia, które wciąż powinno być wzmacniane i doceniane, nie prowadzi w żadnym wypadku do zaakceptowania wyjątku eutanzji". Przypomniał również sprzeciw Kościoła dotyczący praktyk zabijania dzieci poczętych. Ordynariusz Bordeaux przestrzegł przed wszelkim prowadzeniem badań bioetycznych, które "przekraczają fundamentalne zakazy" i które "w hipotetycznej nadziei postępu terapeutycznego traktuje się jako proste i normalne prawa".
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.