Parlament Europejski przyjął rezolucję o homofobii w UE. Apeluje w niej do polskich władz o potępienie wypowiedzi wzywających do dyskryminowania homoseksualistów i o nieprzyjmowanie ustawy o zakazie propagandy homoseksualnej w szkołach, którą jakoby miał przedstawić wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski.
Choć rezolucja miała dotyczyć homofobii w całej Unii Europejskiej, w zdecydowanej części dotyczy tylko Polski. PE zaproponował wysłanie do Polski delegacji eurodeputowanych, która zbada sytuację homoseksualistów. Za rezolucją opracowaną wspólnie przez frakcje Zielonych, komunistów, socjalistów i liberałów głosowało 325 eurodeputowanych, przeciw było 124, a 150 wstrzymało się od głosu. Zdecydowana większość posłów chadecji, zgodnie z zapowiedziami, wstrzymała się, bądź głosowała przeciw. - Parlament Europejski wzywa władze polskie do publicznego potępienia oświadczeń osób publicznych wzywających do dyskryminacji i nienawiści ze względu na orientację seksualną i do zastosowania środków przeciwko tego rodzaju wystąpieniom - czytamy w przyjętej rezolucji. Większość polskich europosłów była przeciw już samej idei rezolucji i debacie na temat homofobii. Eurodeputowani odrzucili jednak wniosek Konrada Szymańskiego (PiS) o wycofanie debaty z porządku obrad. Jej bezzasadność polski poseł argumentował tym, że premier Jarosław Kaczyński stwierdził jasno, że żaden projekt ustawy w tej sprawie nie trafi do Sejmu. Jednak europdeutowani uważają, że polski premier 'proponowane przepisy prawne'. Opierają tę tezę na jego, zacytowanych w rezolucji, słowach, że 'proponowanie w szkołach młodym ludziom gejowskiego stylu życia jako alternatywy wobec tego normalnego, to już jest przesada, tego rodzaju przedsięwzięcia w szkołach należy ucinać'. Nikt nie ogranicza praw gejów w Polsce - skomentował rezolucję premier Jarosław Kaczyński. - PE podejmuje wiele różnych rezolucji, niekiedy co najmniej dyskusyjnych. My uważamy, że ta jest właśnie dyskusyjna. Nie mam zamiaru się od niczego odcinać - uprzedził Kaczyński. Premier dodał, że zgadza się z postulatami 'by w szkołach nie było propagandy homoseksualizmu'. - Nie jest w interesie jakiegokolwiek społeczeństwa, żeby homoseksualistów było więcej - ocenił. Europosłowie szeroko nawiązują m.in. do wypowiedzi polityków LPR - wicepremiera Romana Giertycha i wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego o zakazie propagowania homoseksualizmu w szkołach. W rezolucji czytamy, że wicepremier, minister edukacji narodowej ogłosił w marcu projekt ustawy przewidującej sankcje za 'propagandę homoseksualną' w szkołach. Miałyby one oznaczać 'zwolnienia, grzywny lub kary pozbawienia wolności wobec dyrektorów szkół, nauczycieli i uczniów za promowanie w szkołach praw gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów'. Eurodeputowani dodają, że Mirosław Orzechowski zapowiedział, iż MEN przygotowuje projekt takiej ustawy; cytują jego słowa, iż 'nauczyciele ujawniający homoseksualne skłonności będą zwalniani z Pracy'. PE wezwał polskie władze, by 'powstrzymały się od proponowania lub przyjmowania ustawy w formie przedstawionej' przez polityków LPR. Zdaniem europosłów z dotychczasowych wypowiedzi przedstawicieli władz polskich nie wynika jasno, czy ustawa powstanie, czy nie.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.