Ministerstwo edukacji Brandenburgii zabroniło Opus Dei otworzyć gimnazjum w Poczdamie. Urzędnicy obawiają się, że szkoła stanie się "centrum kształcącym konserwatywnych katolickich sekciarzy" - podała Rzeczpospolita.
Inicjator przedsięwzięcia, stowarzyszenie Wolne Szkoły Brandenburgii (FSB) zrzeszające działaczy Opus Dei, czyli prałatury personalnej Kościoła katolickiego, nie zamierza się poddawać. W przyszłym miesiącu organizacja złoży skargę przeciwko ministerstwu w sądzie administracyjnym w Poczdamie. We wrześniu 2006 roku FSB zwróciło się do ministerstwa o pozwolenie na otwarcie prywatnego gimnazjum dla chłopców na terenie byłych radzieckich koszar pod Poczdamem. - Ludzie się tego domagali. W Brandenburgii jest za mało szkół konfesyjnych - tłumaczy Rz przewodniczący stowarzyszenia Christoph Rüssel. Szkoła miała działać zgodnie z obowiązującymi przepisami. Opus Dei miało przejąć wyłącznie nadzór duchowy, to znaczy nauczanie religii i odprawianie mszy świętych. Ministerstwo odrzuciło jednak podanie, argumentując, że otwarcie szkoły tylko dla chłopców naruszałoby konstytucję landu. "Szkoły muszą gwarantować równy dostęp do edukacji uczniów obu płci" - czytamy w oficjalnym komunikacie resortu. Rüssel uważa, że za tym argumentem kryją się zupełnie inne motywacje. - Kary cielesne i metody wychowawcze jak w średniowieczu. Tak wygląda, zdaniem ministerstwa edukacji, katolicka szkoła - oburza się. - Zakaz jest dowodem na to, w jaki sposób rząd landu prześladuje chrześcijan - dodaje. Jego zdaniem sprawujący władzę w Poczdamie socjaldemokraci uważają Opus Dei za niebezpieczną sektę. - Jeden z posłów SPD do lokalnego parlamentu powiedział prasie, że chrześcijańskie wychowanie jest równoznaczne z przekazem przestarzałych wartości - dodaje. Urzędnicy resortu stwierdzili ponoć nawet, że Opus Dei chce w szkole wychować "kolejną generację chrześcijańskich fundamentalistów". Zdaniem ekspertów prawnych FSB ma szanse wygrać proces. - Argumentacja rządu jest wątpliwa. Konstytucja gwarantuje rodzicom wolny wybór szkoły. Tylko publiczne szkoły muszą być mieszane - mówi prof. Ulrich Häde z Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Jego zdaniem ministerstwo będzie musiało pozwolić na otwarcie szkoły.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.