Polska Federacja Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) apeluje, aby reagować na wszelkie informacje mówiące o tym, że na skutek nielegalnej aborcji może zginąć dziecko.
- Jeśli ktoś widzi w prasie, internecie czy w innych mediach ogłoszenia gabinetów ginekologicznych sugerujących aborcję, powinien zawiadomić o tym prokuraturę - radzi Anna Dyndul, sekretarz Federacji. Sprawa jest tym bardziej ważna, że również rząd chce skutecznie walczyć z tym procederem. - Jeśli podejrzewamy, że gdzieś dokonywane jest przestępstwo nielegalnej aborcji, mamy obowiązek to zgłaszać - podkreśla w rozmowie z Naszym Dziennikiem dr Paweł Wosicki, prezes PFROŻ. W jego ocenie, dzięki podjętej akcji wzrośnie świadomość, że przy popełnianiu takiego przestępstwa, pozbawiając życia człowieka, trzeba liczyć się z odpowiedzialnością. - W tym przypadku prawo karze lekarza, a nie kobietę, która jest tu postrzegana bardziej jako ofiara obok dziecka - wyjaśnia dr Wosicki. Podkreśla, że "sprawa jest jeszcze bardziej istotna, ponieważ rząd chce ścigać tego typu przestępstwa w sposób bardziej wzmożony". - Zatem reakcja z naszej strony jest tym bardziej potrzebna - zaznacza nasz rozmówca. W jego opinii, zgłaszanie przypadków nielegalnej aborcji stanowi element walki z podziemiem aborcyjnym, gdzie dokonywane jest zabójstwo niewinnego dziecka. Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło już pierwsze kroki w celu zwiększenia skuteczności działań w walce z procederem podziemia aborcyjnego - o czym jako pierwszy poinformował Nasz Dziennik. W najbliższym czasie policja ma przedstawić dane na ten temat. Ma to pomóc wymiarowi sprawiedliwości w przygotowaniu odpowiednich działań. Zgodnie z prawem, osoba, która udziela kobiecie ciężarnej - za jej zgodą - pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Prawo określa również typ kwalifikowany tego przestępstwa, odnoszący się do przerwania ciąży w sytuacji, gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki. Wówczas sprawca aborcji bądź osoba nakłaniająca do jej przeprowadzenia podlega karze pozbawienia wolności do lat 8. W rozmowie z Naszym Dziennikiem senator Antoni Szymański (PiS), przewodniczący senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, wyjaśnia, że do zgłaszającego nie należy rozstrzygać, czy w danym miejscu dokonywana jest nielegalna aborcja. - Takie zawiadomienie przesyłamy do urzędu, który rozstrzyga, co dalej - informuje. Podkreśla, że wystarczy podejrzenie, iż gdzieś nielegalny proceder ma miejsce. Nie musimy mieć pewności. - Wiadomo, że nikt nie napisze wprost, iż w danym konkretnym gabinecie ginekologicznym można dokonać aborcji, gdyż polskie prawo tego zakazuje, co grozi odpowiedzialnością karną i utratą prawa wykonywania zawodu - dodaje Szymański. Zaznacza, że spotykamy się czasami z informacjami, że w danym miejscu wykonywane są wszelkie możliwe zabiegi ginekologiczne, i to może już wywoływać nasze podejrzenie. Wówczas przekazanie takiej informacji organom ścigania jest reakcją właściwą. - Czasami niektórzy telefonują i dopytują, czy wśród tych wszystkich zabiegów jest możliwe dokonanie aborcji i czasami otrzymują odpowiedź twierdzącą, ale nie jest to konieczne - mówi senator. - Pamiętajmy jednak o tym, że to nie osoba, która o takiej sytuacji informuje, ma dostarczyć wszelkich dowodów, do tego są powołane organy ścigania, które mają stwierdzić, że tak jest lub nie - zaznacza Szymański. Jak informuje Anna Dyndul, mamy obowiązek zgłaszania nielegalnej aborcji na policję albo do prokuratury. Wzór takiego zgłoszenia dostępny jest na stronach Federacji www.prolife.com.pl. - Jeżeli wiadomo, że w jakimś miejscu ma się odbyć nielegalna aborcja, poza wyjątkami, które obejmuje ustawa, to koniecznie należy tę sprawę zgłosić na policję. W takich przypadkach policja jest zobowiązana do podjęcia interwencji - dodaje. Federacja zwraca szczególnie uwagę na dostępne w prasie, internecie czy innych mediach ogłoszenia gabinetów ginekologicznych sugerujących aborcję. Chodzi o ogłoszenia w stylu: "Ginekolog - wszystko - najtaniej", "Ginekolodzy - absolutnie wszystko" czy "Wywoływanie miesiączki". PFROŻ alarmuje, że zamieszczone tego typu informacje stanowią niewątpliwie istotną pomoc dla kobiet w ciąży, które zamierzają ją nielegalnie usunąć. Zdaniem ginekologów, pod tego typu hasłami może faktycznie ukrywać się ktoś, kto wykonuje nielegalne aborcje. Zalecają jednak ostrożność i zaznaczają, że pod tymi szyldami wcale nie muszą być wykonywane takie usługi. Zgłoszenia można przesłać listem poleconym lub złożyć osobiście w prokuraturze.
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".
Siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zapraszają na tygodniową kontemplację oblicza Matki Bożej.
Donald Trump przyjął nominację Partii Republikańskiej na urząd głowy państwa
Szlachetna Paczka potrzebuje ponad 10 tys. wolontariuszy do przeprowadzenia akcji w całej Polsce.