Emerytowany abp Juliusz Paetz, który pożegnał się ze swoim stanowiskiem w atmosferze skandalu, spotkał się z młodzieżą. - On kpi z wiernych - grzmią niektórzy miejscowi kapłani. Inni, w tym rzecznik abp. Stanisława Gądeckiego, metropolity poznańskiego, milczą - doniosła Rzeczpospolita.
Na Lednicy pod Poznaniem w miniony weekend doszło do kolejnego, corocznego spotkania młodzieży. Ojciec Jan Góra, inicjator tego zgromadzenia, zaprosił młodych na mszę świętą do kościoła Dominikanów w Poznaniu. Tam się pojawił, ku zaskoczeniu wielu, abp Juliusz Paetz. - Nie będę się tłumaczył z obecności ludzi w kościele - skomentował sprawę dla Głosu Wielkopolskiego o. Jan Góra. - A ja nie mam nic w tej sprawie do powiedzenia - powiedział Rz ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii. - Odmawiam komentarza - ucina krótko także ks. Józef Trela z Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Podczas niedzielnej mszy Paetz zabrał głos nieproszony. W kilku słowach zachęcał młodych do wspólnej modlitwy przed Poznańskimi Krzyżami w intencji dzieła Lednicy. Juliusz Paetz przestał być metropolitą poznańskim po decyzji papieża Jana Pawła II w marcu 2002 roku. Jego odejście poprzedził artykuł Rzeczpospolitej, w którym zawarto relacje kleryków seminarium duchownego oskarżających biskupa o molestowanie seksualne. Od tego czasu jako biskup senior mieszka on na terenie poznańskiej kurii, a każde jego wystąpienie publiczne jest gorąco komentowane. W lutym tego roku ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski napisał w swojej książce "Księża wobec bezpieki", że Juliusz Paetz współpracował z wywiadem PRL. Ten publicznie temu zaprzeczył.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.