Tysiące osób, zwłaszcza katolików i protestantów, manifestowało w różnych miastach Boliwii przeciwko próbie depenalizacji w tym kraju aborcji. Projekt takiego prawa zgłoszony został bowiem do tamtejszego Trybunału Konstytucyjnego.
Już kilka dni temu specjalny list w tej sprawie skierował do Trybunału boliwijski episkopat.
Manifestacje przeszły ulicami siedmiu miast, m.in. La Paz, Santa Cruz i stołecznego Sucre. Druga fala protestów zapowiedziana jest na 27 sierpnia w Cochabambie i Oruro. „To nie jest kwestia fanatyków. To jest dowód na to, że większość społeczeństwa żąda respektowania prawa do życia i godności” – powiedział jeden z uczestników manifestacji. W La Paz przemarsz dotarł do placu San Francisco, gdzie odbył się wspólny mityng przedstawicieli kościołów katolickiego i protestanckich.
„Jesteśmy zmobilizowani w całej Boliwii na rzecz obrony życia i z tej racji będziemy wychodzić na ulice i wywoływać zamieszanie, do czego zachęca Papież Franciszek. Będziemy czynić zamieszanie dla życia i miłości” – powiedział Victor Hugo Valda, przewodniczący organizacji katolików świeckich. Dodał także, że dla wielu ludzi, ruchów i organizacji, a także platform międzyinstytucjonalnych, obrona życia to nie kwestia przekonań religijnych, ale praw człowieka. „Nie możemy pozostać w domach, jesteśmy uczestnikami zmian! Misją ludzi świeckich jest teraz być na ulicy i zabiegać, by nasze prawa i struktury były zgodne z planami Bożymi” – wskazał Valda.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.