Najwcześniej w poniedziałek 20 sierpnia prokuratura rejonowa w Toruniu ma zdecydować o podjęciu czynności procesowych w związku z wypowiedziami o. Tadeusza Rydzyka, nagranymi podczas wykładu dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.
Nagrania opublikował 9 lipca tygodnik "Wprost". Prokuratura bada m.in. czy dyrektor Radia Maryja w swoim wykładzie znieważył publicznie głowę państwa. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód. Zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Ewa Janczur w rozmowie z KAI poinformowała, że zapis wykładu o. Rydzyka jest wciąż analizowany. - Sam zapis wpłynął do prokuratury i został odtworzony - powiedziała. - O tym, jaka decyzja w tej sprawie zostanie podjęta, czyli o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania, będziemy mogli poinformować na pewno nie wcześniej, niż 20 sierpnia - wyjaśniła prokurator Janczur. Według Janczur, jest to podyktowane "koniecznością przeanalizowania treści tego zapisu pod kątem zaistnienia przestępstw ściganych przez polskie prawo". W wykładzie do studentów założonej przez siebie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, o. Rydzyk miał m.in. określić żonę prezydenta Kaczyńskiego mianem "czarownicy". Prezydentowi zarzucił uległość wobec Żydów, którym sprawa Jedwabnego miała posłużyć do otrzymania od strony polskiej 65 mld dolarów. Mówił też o "talmudycznej mentalności" "Gazety Wyborczej". Sam zakonnik określił artykuł "Wprost" jako prowokację. Warszawska prowincja redemptorystów powołała komisję, "do rzetelnego przeanalizowania zaistniałej sytuacji". Prowinjcał o. Zdzisław Klafka wystosował oświadczenie, w którym opublikowanie "taśm" nazywa prowokacją i manipulacją medialną.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.