Kościół: to potworny eksperyment. Etycy: nic złego się nie stało. Po decyzji brytyjskich władz, zezwalającej na tworzenie w celach badawczych tzw. zarodków hybrydowych z ludzkiego i zwierzęcego materiału genetycznego, na nowo, również w Polsce, rozgorzała dyskusja na temat granic, jakie może przekraczać nauka - pisze Dziennik.
Podobnie uważa etyk prof. Jacek Hołówka: "Nazwanie tego potwornym aktem to spora przesada. Gdyby naukowcy chcieli, żeby z zarodków powstała ludzko-zwierzęca hybryda, to wtedy rzeczywiście byłoby to haniebne i nieetyczne" - mówi. Jacek Łuków dodaje, że opory przed takimi metodami to kwestia przekonań religijnych i poczucia, że człowiek jest istotą szczególną, wyższą niż zwierzęta. "Ale trzeba sobie powiedzieć, że jesteśmy jednym z gatunków ssaków, tak naprawdę te hybrydy to zarodki zwierzęco-zwierzęce" - mówi. Ks. Muszala podkreśla jednak, że metoda, jaką chcą stosować Brytyjczycy, to dodawanie jednego zła do drugiego. "Pierwsze zło to tworzenie parażycia ludzkiego, pseudoczłowieka, a zgodnie z nauką chrześcijańską życie ludzkie może powstawać tylko ze związku mężczyzny i kobiety. Drugie zło to eksperymentowanie na tym sztucznie stworzonym embrionie. To jest niedopuszczalne, bo człowiek nie może być środkiem do rozwoju nauki, takie eksperymenty to pogwałcenie ludzkiej godności. O tym mówią nie tylko chrześcijanie, zakaz eksperymentowania na ludziach jest powszechny. Ja wiem, że intencje są dobre: próba znalezienia leków na ciężkie choroby. Ale cel nie uświęca środków, naukowcy muszą znaleźć inne metody" - uważa. Całej sytuacji z niepokojem przygląda się również prof. Andrzej Lange, hematolog, który w swojej pracy badawczej zajmuje się komórkami macierzystymi. "Są granice, których nie powinniśmy przekraczać. Uważam, że z obecnym stanem wiedzy na temat komórek macierzystych za wcześnie na takie badania. Przenoszenie doświadczeń na grunt zwierzęco-ludzki jest dla mnie nie do zaakceptowania. Tworzenie zarodków-hybryd może ciągnąć za sobą następstwa, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć" - mówi.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.