Niefortunna fraza kardynała

- Termin "sztuka zwyrodniała, zdegenerowana" jest zarezerwowany dla najczarniejszego rozdziału niemieckiej historii - podkreślił sekretarz stanu ds. kultury Nadrenii Północnej-Westfalii Hans-Heinrich Grosse-Brockhoff. Słowa kardynała uznał za przerażające. - Tym terminem naziści określali wszystkie gatunki sztuki, które ich zdaniem inspirowane były, jak w przypadku ekspresjonizmu, nurtami sprzecznymi ze "zdrową" niemiecką tradycją - powiedział. Artyści, którzy uprawiali sztukę zwyrodniałą, byli prześladowani. W latach 1933-1945 hitlerowcy skonfiskowali 16 tys. takich dzieł sztuki. - Cała sztuka traktuje o sensie życia, ale nie można zabronić artystom malowania chaosu, brzydoty, zła. Kardynał nie powinien używać prymitywnego języka -stwierdził wczoraj kontrowersyjny teolog Hans Küng. Archidiecezja tłumaczyła, że szkoda, iż słowa kardynała zostały wyjęte z kontekstu; Meisner użył terminu "entartete Kunst", by zaatakować totalitaryzm. - Kardynał czuje się dotknięty tym, że został oskarżony opowiedzenie czegoś przeciwnego do tego, co powiedział w rzeczywistości -mówił jego doradca Dominik Schwaderlapp. Meisner mówił też, że totalitaryzm to perwersja. Wczoraj protestowały także środowiska żydowskie. - Kardynał celowo łamie tematy tabu - grzmiała Centralna Rada Żydów w Niemczech. Stephan Kramer, sekretarz organizacji, stwierdził, że kardynał Meisner nie pierwszy raz używa podobnej terminologii. - On nie testuje, co wolno, a co nie. On świadomie łamie tę granicę. A jeśli stworzy precedens, nie powinniśmy się dziwić, gdy pewnego dnia nazistowskie poglądy znów będą się cieszyły szacunkiem - dodał Kramer w wywiadzie dla Tagesspiegel am Sonntag. Komentatorzy zwracają uwagę na paradoks: Kolonia to jedno z najbardziej kochających sztukę niemieckich miast. Żyją tu setki artystów i milionerów kolekcjonujących sztukę, znajdują się bogate w eksponaty muzea. - Kardynał popełnił faux pas - powiedział Bild am Sonntag jeden z najbardziej znanych artystów Gerhard Richter.