Kościół wciągnięty w partyjną wojenkę

Politykom PO i PiS udało się wciągnąć ważnych hierarchów w partyjne rozgrywki. Konsekwencje mogą być poważne. I dla Kościoła, i dla centroprawicy - przestrzega publicysta Rzeczpospolitej Tomasz P. Terlikowski.

Przez chwilę wydawało się, że toruńska rozgłośnia pozostaje niemal całkowicie osamotniona. Rozjazd dyskursu PiS i Radia Maryja pokazała również debata nad umocnieniem konstytucyjnej ochrony życia. Ojciec Tadeusz Rydzyk mocno wspierał takie rozwiązanie, podczas gdy Jarosław Kaczyński i grupa dowodząca PiS zajęli wobec tego projektu ostrożniejsze stanowisko. I zostali za to ukarani przez toruńską rozgłośnię kilkoma ostrymi kopniakami czy słynną wypowiedzią redemptorysty porównującego spotkanie u prezydentowej z szambem. Nieco później wybuchła sprawa taśm Rydzyka. To wtedy Jarosław Kaczyński otrzymał niepowtarzalną szansę jednoznacznego odcięcia się od Radia Maryja i zerwania ze stereotypem (absolutnie w jego przypadku nieprawdziwego) katolicyzmu toruńskiego. Nie podjął jej jednak, udając, że w istocie nic się nie stało, i nadal kokietując środowisko radiomaryjne - zwraca uwage Terlikowski. - Politycy PiS, nawet ci krytyczni wobec Radia, nabrali wody w usta i zajęli się skomplikowanymi egzegezami mającymi ukazać głębię skruchy ojca Rydzyka wobec prezydenta lub wyjaśnianiem, dlaczego nikt nie został tymi wypowiedziami obrażony. Wszystko zaś wsparł swoim autorytetem premier, który po skandalu z bratową, a dzień przed ujawnieniem taśm, wskazując na (z roku na rok mniejszą) grupę pielgrzymów z Radia Maryja, podkreślił: „Tu jest Polska”. Ten sojusz, choć zaskakujący i w dalszej perspektywie szkodliwy dla PiS, miał proste przyczyny - uważa publicysta. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński potrzebował widocznego wsparcia ludzi Kościoła. A to zaoferować mógł mu jedynie ojciec Rydzyk. Większość biskupów, nawet jeśli popierała linię jego obozu, wolała publiczne milczenie w sprawach politycznych. Była też grupa biskupów aktywnych w życiu społeczno-politycznym, która od początku niezwykle ostro (choć nie zawsze publicznie) atakowała rząd PiS. Jak wspominał premier Kazimierz Marcinkiewicz, w czasie prób ratowania koalicji PO – PiS na spotkaniu u metropolity gdańskiego arcybiskup Gocłowski miał ostro strofować liderów PiS za nieodpowiednie podejście do postulatów PO. Dopiero ostra reakcja Kaczyńskiego miała uspokoić te zapędy. Później też nie było łatwiej. Abp Józef Życiński sugerował, że ludzie kierujący się zasadami moralnymi nie powinni przyjmować stanowisk od PiS, ponieważ są one efektem czystki, a kardynał Dziwisz wsparł kandydatkę na prezydenta Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wykorzystując do tego autorytet Jana Pawła II.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
24°C Wtorek
rano
33°C Wtorek
dzień
33°C Wtorek
wieczór
27°C Środa
noc
wiecej »