1 i 2 listopada to dla Polaków dni szczególne. Odwiedzamy cmentarze, wspominamy bliskich zmarłych, rozmyślamy o przemijaniu. Ten nastrój sprzyja też stawianiu pytania o sens własnego życia. Jak wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, aż 71 proc. z nas twierdzi, że można go znaleźć w nauczaniu Kościoła. Wyniki komentuje w rozmowie z Dziennikiem o. Maciej Zięba OP.
W badaniach pojawia się też interesująca zależność. Im ktoś bardziej majętny, tym w pytaniu o sens życia większą rolę przypisuje Kościołowi. Wśród bezrobotnych na Kościół wskazało 69 proc., a wśród ludzi o bardzo złej sytuacji materialnej - tylko 52 proc. ARTUR GRABARCZYK: Przychodzi do księdza młody człowiek i pyta: Jaki jest sens życia, gdzie go szukać? O. MACIEJ ZIĘBA: Powiem mu to, czego się nauczyłem od Jana Pawła II i czego sam staram się uczyć innych. Sensem życia jest miłość, kochanie innych ludzi, bezinteresowne dawanie im samego siebie. - Często ksiądz słyszy takie pytanie? - Postawione tak wprost - bardzo rzadko. Ale ukryte pod postacią rozterek, wahań, wątpliwości, problemów z rozwiązaniem jakichś trudnych sytuacji życiowych, bardzo często. Wielu ludzi chce wiedzieć, jak żyć, żeby to życie miało sens, pyta, jak nadać mu wartość. - I odpowiedź znajduje w nauczaniu Kościoła. Aż 71 proc. Polaków uważa, że to, co głosi Kościół, jest receptą na dobre życie. Zaskakuje księdza ten wynik? - Bardzo mnie cieszy, ale nie zaskakuje. Kościół uczy przecież miłości, mówi, że Bóg kocha każdego i zachęca do kochania bliźniego. To nie jest abstrakcyjny przepis na szczęście, siła nauki Kościoła to zbiór bardzo precyzyjnych i spójnych zasad, których wyznawanie sprawia, że życie zyskuje wartość. - A może te wyniki to dowód ogromnego wpływu Kościoła na mentalność Polaków? - To nie jest kwestia siły Kościoła czy wpływów księży, ale nauki, którą głosimy. Ona jest prawdziwa, naprawdę przynosi efekty. Gdybyśmy głosili zasady, których nie można wcielić w życie albo ich wyznawanie przynosiłoby szkody zamiast pożytku, ludzie bardzo szybko by to wyczuli i gdzie indziej szukali odpowiedzi na nurtujące ich pytania. - A czy ksiądz w codziennej pracy widzi te 71 proc., które właśnie w świątyni szuka sensu życia. Przecież sporo ludzi, zwłaszcza młodych, poszukiwania prowadzi gdzie indziej - stawia na karierę, rozrywkę, dobrobyt. A kościoły omijają z daleka. - To prawda. Ale nie oznacza to, że nie dojdą do tego, co głosi Kościół. Ja sam tu jestem znakomitym przykładem. W młodości wiele lat szukałem szczęścia poza Kościołem, miałem inne pomysły na szukanie sensu. Odkrywanie tego, że to, czego szukam, tkwi w nauce Kościoła, też nie było łatwe, dochodziłem do tego z bólem, rozpaczą, mnóstwem wahań i wątpliwości. Dopiero przekroczenie tych wahań przyniosło spokój i pewność, że wybrałem dobrą drogę. Dlatego to, że ktoś dziś widzi wartość życia w mnożeniu majątku, imprezowaniu czy robieniu kariery, nie oznacza, że z czasem nie odkryje drogi proponowanej przez Kościół. - O ile księżom uda się do takiego człowieka dotrzeć ze swoją nauką... - To jest bardzo ważna sprawa. Młodzi Polacy, nawet ci, którzy na pierwszym planie stawiają inne wartości niż wiara, mają w sobie ogromne pokłady energii do działania na rzecz innych, co przecież jest istotą nauki Kościoła. Problem w tym, żeby znaleźć sposób na uruchomienie tej energii. To dotyczy nie tylko Kościoła, bo kłopot z dotarciem do młodych ludzi mają politycy, którzy nie są obdarzani szczególnie dużym zaufaniem. - Jak to zaufanie do Kościoła budzić? - Odpowiedź jest taka sama, jak na początku tej rozmowy - mówić o miłości. Pokazywać, że Bóg jest miłością, a nie strasznym sędzią. Pokazywać, że wiara, kochanie innych ludzi, choć nie są łatwe, przynoszą radość, prawdziwe szczęście i nadają życiu sens.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.