Etosowi Polaków poświęcony był tegoroczny, siódmy już Gdański Areopag 2007. -
ogólnopolskie forum dyskusyjne gromadzące duchownych, intelektualistów i ludzi
kultury. Publicznym debatom, ściągającym tłumy słuchaczy towarzyszyły
warsztaty dla młodzieży, promocje książek oraz słuchowiska, wystawę, projekcje
filmu i festyny żebracze.
Dialog instrumentem ewangelizacji
Osobne miejsce w Gdańskim Areopagu zajęła refleksja na temat konieczności dialogu, jako ważnego instrumentu ewangelizacji. Mówił o tym abp Kazimierz Nycz, podczas swego wystąpienia w seminarium duchownym. Dodał, że część polskich księży zamyka się w "bezpiecznej zatoczce" własnych poglądów i skłonna jest potępiać otaczający świata. Podkreślił przy tym, że dialog wymaga kompetencji i dobrego przygotowania, gdyż nie może prowadzić do rozmycia wyznawanej prawdy.
Metropolita warszawski podkreślił, że nie można z Kościoła czynić "getta", a chrześcijan powinna charakteryzować postawa otwartości wobec otaczającego świata i gotowość do prowadzenia z nim dialogu. Dodał przy tym, że dialog musi być prowadzony w sposób kompetentny, gdyż dość łatwo rodzi on niebezpieczeństwa. Wyjaśnił, że dialog nie może być pojmowany na wzór dyskusji, której celem jest osiągnięcie za wszelką cenę kompromisu. Dialog jest zatem ważnym instrumentem ewangelizacji, a nie celem sam w sobie.
Jako podstawową zasadę ewangelizacji i dialogu metropolita warszawski wskazał na postawę "wierności Bogu i wierności człowiekowi". Oznacza to, że w dialogu nie możemy zagubić wierności Bogu i jego nauce, uszanować też musimy człowieka, nawet tego błądzącego, i ukazać mu nowe perspektywy.
Zdaniem abp. Nycza Kościół w Polsce ma poważne kłopoty z praktyczną realizacją zasady dialogu. Każdy kapłan winien pełnić rolę "pontifexa" czyli budowniczego mostów nad burzliwą rzeką, która oddziela Boga od człowieka. A więc kapłana winna charakteryzować znajomość "przyczółków" po obu stronach tej rzeki: osobista relacja i zakorzenienie w Bogu, a z drugiej strony dobra znajomość problemów, jakie przeżywa zwykły człowiek.
Częstym błędem, wskazywał hierarcha, jest postawa zamknięcia się w "bezpiecznej zatoczce" własnych poglądów i lęk, czy wręcz potępianie otaczającego świata. Rodzi to postawę zamknięcia i poczucie, że nie jesteśmy posłani do tej kategorii ludzi, która wydaje się nam trudna czy oporna.
Innym z kolei błędem jest "rzucenie się w świat" bez należytego przygotowania, gotowość do zbytnich kompromisów, co skutkuje niebezpieczeństwem zatonięcia w otmętach tego świata. Najważniejsze - jak podkreślił metropolita - jest znalezienie złotego środka pomiędzy tymi skrajnościami.
Niezbędnym elementem dialogu - podkreślił metropolita - jest także zdolność do słuchania drugiej strony. Niestety jego zdaniem wielu kapłanów nie jest do tego zdolnych, gdyż koncentruje się wyłącznie na nauczaniu i oczekuje zbyt szybkich efektów swego działania.
Arcybiskup pytany o rolę ludzi świeckich w procesie ewangelizacji, powiedział, że we współczesnym świecie jest ona niezastąpiona. Podkreślił, że rola ta nie może być pojmowana wyłącznie w ten sposób, że świeccy są cennymi pomocnikami kapłanów w dziele ewangelizacji, szczególnie na tych polach, gdzie kapłanowi trudno jest dotrzeć. O takiej bowiem roli świeckich Kościół mówił już bardzo dawno temu. Natomiast znaczenie Soboru Watykańskiego II w tej sferze polegało na tym, że przypomniał on o naturalnym powołaniu świeckich do ewangelizacji, które wynika bezpośrednio z sakramentu chrztu i bierzmowania. Dodał jednak, że aby świeccy należycie zrozumieli swe powołanie, na obecnym etapie niezbędna jest ich inspiracja ze strony kapłanów.