Bez podstawowego poznania kultury i religii dialog jest niemożliwy - uważa bp
Janusz Kaleta. Administrator apostolski Atyrau w Kazachstanie od 20 listopada
br. jest konsultorem Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Pracuje w
kraju uważanym za „poligon" dialogu, popieranego tam oficjalnie przez władze
państwowe.
Bp Kaleta: Kazachstan to bardzo ciekawe państwo. Mieszka w nim ponad 120 narodowości. Obecnie największą grupą są etniczni Kazachowie, którzy uważają się za muzułmanów. Oprócz tego są przedstawiciele narodów wyznających prawosławie: są Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini. Jest też dosyć dużo protestantów, Niemców z pochodzenia. Katolicy stanowią tylko ok. 1 proc. całego kazachstańskiego społeczeństwa. Z punktu widzenia dialogu międzyreligijnego to jest bardzo ważne miejsce, niemalże „poligon doświadczalny”. Prezydent Nazarbajew być może nie jest wzorcowym demokratą, jednak wśród zadań, które sobie postawił jako prezydent, jest zachowanie porządku i spokoju w relacjach między poszczególnymi narodami zamieszkującymi Kazachstan, także między przedstawicielami różnych religii i wyznań. W jakimś stopniu to się mu udaje.
RW: Widoczne są zewnętrzne przejawy tego dialogu, jak np. spotkania międzyreligijne, organizowane właśnie w Kazachstanie.
Bp Kaleta: Ta potrzeba dialogu została dostrzeżona w czasie wizyty Jana Pawła II w 2001 r. Papieska pielgrzymka do Kazachstanu miała miejsce kilka dni po zamachu z 11 września na World Trade Center. Wówczas wszyscy zastanawiali się czy Papież w ogóle przyjedzie do Kazachstanu, kraju o większości muzułmańskiej. Papież nie tylko przyjechał, ale mówił, że Astana może być drugim Asyżem. Jednym z powodów organizowania spotkań międzyreligijnych, kongresów liderów tradycyjnych religii światowych urządzanych co trzy lata na początku września są właśnie te słowa Papieża i jego wizyta, gdyż to on rzucił tam ziarno, które powoli kiełkuje i rozwija się. W 2003 r. doszło do pierwszego kongresu liderów religii światowych. Po rosyjsku dodaje się przymiotnik „tradycyjnych”. Chodzi o to, że mają to być religie zakorzenione w tradycji danych państw, danych narodów. Trzy lata później był drugi kongres, obecnie przygotowywany jest trzeci, który odbędzie się w 2009 r. Niebagatelną rolę odgrywa tu prezydent, który zapewnia nie tylko zaplecze logistyczne, ale wsparciem materialnym umożliwia przyjazd przedstawicielom różnych religii. Oczywiście większość stanowią muzułmanie i chrześcijanie. Kościół katolicki, dzięki swym możliwościom, pomaga zaprosić do Kazachstanu jeżeli nie pierwszy, to zbliżony do pierwszego garnitur liderów religijnych.
RW: Kazachstan jest krajem ogromnym, jednak ludności nie ma zbyt wiele. Jak ten dialog i współpraca wygląda w życiu codziennym, między wielkimi kongresami?
Bp Kaleta: Na co dzień w Kazachstanie mamy do czynienia z dziedzictwem wojującego ateizmu, gdzie wszystkie religie długo uznawano za pewne zło, za wyraz zacofania. W jakimś stopniu religie były tu zabronione. Obecnie widzimy olbrzymi rozwój. Liczba zarejestrowanych stowarzyszeń islamskich przekroczyła w całym Kazachstanie 1600. W ostatnich 5 latach oznacza to wzrost o ponad 500 zarejestrowanych wspólnot religijnych. Podobnie rzecz się ma ze wspólnotami protestanckimi. My też, jako katolicy, notujemy pewien rozwój. Mamy 28 nowych zarejestrowanych wspólnot religijnych, parafii.
W Kazachstanie dialog jest rzeczą konieczną. Spotykamy się na co dzień z przedstawicielami innych religii. Dosyć często są to ludzie, którzy niedawno się nawrócili. Ponieważ neofici bywają skrajni, wobec tego stosunkowo prosta droga prowadziłaby do jakichś konfrontacji czy zatargów na tle religijnym. Dlatego tym ważniejsze jest najpierw poznanie, także na poziomie miejscowym, przedstawicieli islamu, prawosławia, także wspólnot protestanckich, które nierzadko bywają dość fundamentalistyczne czy skrajne.
RW: Udaje się to nad Morzem Kaspijskim, w Administraturze Apostolskiej Atyrau, którą kieruje Ksiądz Biskup?
Bp Kaleta: Trudno się chwalić, czas pokaże jak to się będzie wszystko rozwijało. Wszyscy księża, którzy pracują w mojej administraturze starają się, na ile to możliwe, taki dialog prowadzić. Nie unikamy spotkań z przedstawicielami islamu czy innych religii. Staramy się nie tylko mówić o tym, co jest dla nas ważne – a ważna jest wiara w Jezusa Chrystusa, który jest Zbawicielem, który odkupił każdego człowieka. Staramy się także poznawać kulturę naszych sąsiadów, czy gospodarzy tego państwa. Bez podstawowej znajomości kultury i religii dialog jest niemożliwy.
«« | « |
1
| » | »»