Włoscy uczniowie w wieku 12 - 14 lat regularnie uprawiają seks, piją alkohol i sięgają po narkotyki. Takie rewelacje przyniósł raport pediatrów, którzy przepytali ponad 1200 dzieci - poinformowała Rzeczpospolita.
Pierwszy alarm podniósł minister spraw wewnętrznych Giuliano Amato. Ujawnił, że coraz bardziej powszechna staje się prostytucja wśród kilkunastoletnich dzieci, które oddają się procederowi, by pokryć swoje długi hazardowe. Chodzi zarówno o chłopców, jak i dziewczynki. Niepokojący sygnał pośrednio potwierdza raport pediatrów, który ukazał się dzień później. Z innych badań przeprowadzonych w zeszłym roku wynika, że o ile w latach 60. wiek inicjacji seksualnej oscylował we Włoszech wokół 20. roku życia, o tyle teraz 40 proc. ankietowanych uczniów i studentów (zarówno chłopców, jak i dziewcząt) we Florencji deklaruje, że pierwszy stosunek odbyło przed 15. rokiem życia. Pediatrzy postanowili kompleksowo przebadać zmianę obyczajowości wśród jeszcze młodszej grupy dzieci. Obawiając się, że w sprawie seksu czy narkotyków mogą kłamać, zadawali im inne, z pozoru niewinne pytania. Odpowiednio zinterpretowane odpowiedzi złożyły się na bardzo niepokojący obraz. 44 proc. ankietowanych mówi, że ma przyjaciół w swoim wieku, którzy palą marihuanę. 38 proc. ma przyjaciół, którzy się regularnie upijają. Co trzeci osobiście wypalił papierosa, a co drugi pił alkohol. Wśród 15 zachowań, które dzieci uważają za niebezpieczne lub ryzykowne, mniej niż połowa wymieniła picie piwa czy wina. Żadne z dzieci nie uznało natomiast za zagrożenie uprawiania seksu z użyciem środków antykoncepcyjnych. Przy czym niemal wszystkim śpieszy się do dorosłości, bo wówczas mogłyby robić „wszystko legalnie”. Równie ciekawe są odpowiedzi na pytanie, co chcą w życiu osiągnąć. Dziewczęta chciałyby być przede wszystkim sławne i w związku z tym marzą o karierze pań, które w skąpych strojach występują we włoskich telewizjach lub tańczą w nocnych klubach na rurze. Na drugim miejscu znalazł się zawód kosmetyczki lub fryzjerki, a dopiero dalej – lekarki, prawniczki, architekta. Na szarym końcu, zaraz za karierą artystyczną (muzyczną lub malarską), uplasowała się policjantka. Chłopcy też chcą być sławni. Najwięcej myśli o karierze piłkarza. Dużo rzadziej wymieniali zawody inżyniera, lekarza i adwokata. Na szarym końcu wylądował świetnie tu opłacany dentysta. We Włoszech ukazała się właśnie książka „Mam 12 lat, tańczę na podeście w dyskotece i nazywają mnie księżniczką”. Napisana została na podstawie wywiadów przeprowadzonych w popołudniowych dyskotekach dla młodzieży, która od niedawna zalicza się do nastolatków. Tańczące tam dziewczynki mówiły jedno i to samo: „Jeśli tańczysz na podeście, jesteś już kobietą. Musisz wybierać sobie klientów godnych zaufania i naturalnie kazać im potem dobrze zapłacić”.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.