Ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus nie był tajnym współpracownikiem SB. Sprawa jego oskarżenia o współpracę ze specsłużbami PRL została celowo sprowokowana. Fakt ten potwierdził wydany 22 listopada br. komunikat z 342. zebrania plenarnego KEP, przywołując końcowe wyniki prac powołanej przez to gremium Kościelnej Komisji Historycznej oraz Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej - twierdzi Nasz Dziennik.
Powołany przez Episkopat 14 marca 2007 roku Zespół ds. Oceny Etyczno-Prawnej stwierdził, że "oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL jest merytorycznie bezpodstawne", gdyż pozbawione dowodów. Po zbadaniu udostępnionych przez Instytut Pamięci Narodowej materiałów pod kątem kryteriów etycznych, prawnych i kanonicznych Zespół uznał, że "szerzenie pogłosek o rzekomej współpracy tych biskupów ze służbami bezpieczeństwa" jest niesprawiedliwe i wysoce krzywdzące. Jak oświadczył ks. bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, po przestudiowaniu wyników prac Kościelnej Komisji Historycznej, która badała w IPN akta księży biskupów, Zespół ds. Oceny Etyczno-Prawnej nie znalazł dowodów ich rzekomej współpracy z SB, stąd formułowanie takiego zarzutu wobec któregokolwiek z obecnych biskupów jest bezpodstawne. Jak pamiętamy, w styczniu br. niektórzy dziennikarze przekonywali, że kontakty ks. abp. Stanisława Wielgusa z funkcjonariuszami służb specjalnych PRL były rzekomo "złamaniem kryteriów etycznych" Memoriału, jaki Episkopat Polski przyjął w sierpniu 2006 roku - przypomina Nasz Dziennik. Zaprzeczył temu w czwartek ks. bp Budzik, podkreślając, że wśród materiałów IPN nie ma dokumentów, które obciążałyby któregokolwiek z biskupów w świetle tego dokumentu. W styczniu br. redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski usiłował przekonywać, iż kontakty ks. abp. Stanisława Wielgusa z funkcjonariuszami specsłużb PRL "odbywały się poza granicą dopuszczalnego wówczas kompromisu", wytyczonego przez Episkopat Polski - pisze Nasz Dziennik. - Tymczasem, opierając się na wynikach prac Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski jasno stwierdził, że nie ma dowodów na "nieposłuszeństwo kanoniczne" tych duchownych, którzy dziś są biskupami, a których akta badały w IPN powołane przez Episkopat gremia. Dotyczy to więc również ks. abp. Wielgusa. W podsumowaniu sprawozdania Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej czytamy, że oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL jest merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów. Toteż szerzenie pogłosek o rzekomej współpracy tych biskupów ze służbami bezpieczeństwa Zespół uznaje za gruntownie niesprawiedliwe, podważające ich dobre imię, a przez to wysoce krzywdzące. Zespół solidaryzuje się z głosem biskupów, którzy z bólem lub oburzeniem reagują na takie insynuacje zgłaszane pod ich adresem.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.