Religia wyróżnia? To nie fair?

Komentarzy: 2

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 17.12.2007 19:40

Kto chodzi na religię, względnie łatwo zyskuje dobrą ocenę liczoną do średniej - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Irena Dzierzgowska.

Katarzyna Wiśniewska: Skąd tak ostry spór o maturę z religii? Religia w szkołach jest od lat, a na maturze - jeśli już - może zdawać ją kilka tysięcy maturzystów. Minister edukacji Katarzyna Hall stwierdziła w Gościu Niedzielnym, że to spór ideologiczny. Irena Dzierzgowska (była wiceministrem edukacji w rządzie Jerzego Buzka, współtwórczyni reformy oświaty): Tak, to spór ideologiczny. Bo musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wpływy państwa i Kościoła są rozdzielone w Polsce, czy też się zazębiają i Kościół wkracza w kompetencje państwa. Jednak to także kłopot organizacyjny - w Polsce jest 15 oficjalnie zarejestrowanych religii. Gdyby z każdej jakiś uczeń chciał zdawać maturę, to tylko z religii maturalnych arkuszy byłoby więcej niż ze wszystkich innych przedmiotów razem wziętych. - Czy religia na maturze grozi dyskryminacją niewierzących? - Mogę sobie wyobrazić, że przyszły pracodawca wybierze absolwenta, który ma na świadectwie ocenę z religii. - A odwrotnie? - Chyba nie w Polsce. Problem jest jednak znacznie głębszy - dobór przedmiotów maturalnych pokazuje, jaka jest w danym państwie idea edukacji. - Ale Kościół argumentuje, że skoro można zdawać na maturze wiedzę o tańcu, to dlaczego nie religię? A poza tym to ułatwienie dla uczniów, którzy wybierają się na teologię. Uczelnie z takimi studiami nie musiałyby przeprowadzać egzaminów wstępnych. - To nie jest dobry argument. Na Akademię Wychowania Fizycznego jest egzamin sprawnościowy, na Akademii Sztuk Pięknych sprawdza się przede wszystkim uzdolnienia plastyczne. Kandydaci na teologię też powinni wykazać się nie tylko wiedzą, ale właśnie predyspozycjami, określonym światopoglądem. Egzamin na uczelnie teologiczne i tak jest potrzebny. - Opisaliśmy w Gazecie tzw. wewnątrzszkolne kryteria oceniania z religii. Dziś w szkole katecheci dają szóstki także za chodzenie na mszę, oazę czy pielgrzymki... - I uczciwiej byłoby, gdyby Kościół jasno powiedział, że interesuje go nie tylko wiedza, ale też pobożność. Tym bardziej taki stopień nie powinien być liczony do średniej ocen na końcowym świadectwie, tym bardziej dla religii nie ma miejsca na maturze. - Komisja Episkopatu ds. Wychowania jasno stwierdziła: ocena z religii ma być za wiedzę, nie za wiarę. - To jest niemożliwe. Na lekcjach religii przygotowuje się np. dzieci do pierwszej Komunii Świętej, chodzi się wtedy z nimi do Kościoła, przygotowuje do pierwszej spowiedzi. Powiedzmy sobie jasno - katecheci nie uczą religioznawstwa, lecz prowadzą katolicką katechezę. Moim zdaniem Kościół szuka argumentów za wpisywaniem religii do średniej, bo to - według Kościoła - podniesie rangę tego przedmiotu. - To może raczej - jak proponuje Jarosław Gowin z PO - wprowadzić na maturze teologię zamiast religii? - Przecież teologia jest przesycona wiarą. A tak w ogóle byłoby kuriozalne, gdyby szóstkę z matury z religii albo z teologii dostał uczeń ateista. - Średnia liczona wraz z oceną z religii została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Słusznie? - Średnia z oceną z religii jest groźniejsza niż matura. Uczeń, który nie chodzi na religię, ma jedną ocenę mniej (etyka praktycznie nie jest nauczana w polskich szkołach). Ponadto ten, który chodzi na religię, względnie łatwo zyskuje ocenę dobrą, bo katecheci łatwiej stawiają piątki czy szóstki. To oznacza dyskryminację tych, którzy na religię nie chodzą. - Ale minister Hall argumentuje, że przy naborze do liceum bierze się pod uwagę nie średnią ze wszystkich przedmiotów absolwenta gimnazjum, ale tylko z pięciu przedmiotów kierunkowych. I dlatego nie krzywdzi się ucznia ateisty. - To zły argument. Pani minister zapomina, że do świadectwa z wyróżnieniem (z tzw. czerwonym paskiem) religia się liczy, a uczniowie z takim świadectwem mają do liceum pierwszeństwo. Jeśli dwoje uczniów ma podobną średnią z przedmiotów kierunkowych, a jeden z nich dostał świadectwo z wyróżnieniem dzięki szóstce z religii, to właśnie on dostanie się do szkoły! Drugi uczeń, który nie chodził na religię, nie ma wyróżnienia i przegrywa. Od redakcji Nie trzeba być wybitnym specjalistą od marketingu, aby wiedzieć, że jak się jakieś zdanie wiele razy powtarza, to wbije się ono w świadomość ludzi, a niejeden w nie uwierzy. Dokładnie to robi p. Dzierzgowska powtarzając jak mantrę, że z religii łatwo uzyskać wysoką ocenę. Może niech sama spróbuje? A determinacja Gazety Wyborczej w zwalczaniu religii w szkole jest zadziwiająca. Widać zapomnieli, że religia wróciła do szkół za rządów premiera Tadeusza Mazowieckiego. Tego samego, o którym GW pisała "nasz premier".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona