Reklama

Wschodnie Boże Narodzenie w Polsce

Święta, święta i po świętach? Nic bardziej mylnego. 6 stycznia Wigilią rozpoczną obchody Bożego Narodzenia grekokatolicy i prawosławni - napisał Dziennik.

Reklama

Jednym z największych ośrodków wschodniego obrządku w Polsce jest region legnicki na Dolnym Śląsku. To właśnie tutaj w jednym miejscu żyje wspólnie najwięcej Rosjan, Ukraińcowi Łemków w naszym kraju. Zgodnie z tradycją kalendarza juliańskiego wschodnie Boże Narodzenie wypada dwa tygodnie później niż u innych chrześcijan. - A może raczej inni obchodzą Boże Narodzenie wcześniej - mówi Maria Malesz z Pątnówka koło Legnicy, gdzie trafiła po wysiedleniach w trakcie akcji „Wisła”. Łemkowskie tradycje i obyczaje związane ze świętami pielęgnuje przede wszystkim najstarsze pokolenie. - Młodzi szanują je, ale opowiadać o potrawach potrafią niestety już tylko nieliczni - wzdycha pani Maria i roztacza wizję wjeżdżających na stół półmisków z jadłem. Podstawową potrawą jest kieszelica. To żurek z owsianej mąki, bo Łemkowie pochodzą z gór, a tam obsiewano ziemie owsem, nie tylko ze względu na warunki atmosferyczne, ale także z przyczyn ekonomicznych. Do kieszelicy podaje się gotowane ziemniaki polanę cebulką smażoną na tłuszczu roślinnym. Prawdziwym rarytasem jest sos z maślaków, który otrzymuje się po usmażeniu grzybów z cebulą i śmietaną. - Wcześniej grzyby trzeba ugotować - mówi pani Maria i dodaje, że Łemkowie karpi w Wigilię nie jedzą. Przed wojną nie było ich na nie stać, zajadali się więc śledziami. I tak zostało do dziś. Ukrainiec Bohdan Pecuszok chwali się tradycyjną ukraińską kutią. - Najlepsza jest taka, która rzucona na sufit się nie odklei - mówi. Z kolei Jan Olejnik z rozrzewnieniem wspomina wróżby z wieczoru wigilijnego. - Każdy brał tyle polan, ile mógł unieść, i potem sprawdzaliśmy, ile ich jest. Kto wziął parzystą ilość, ten mógł się spodziewać szybkiego ślubu. Trzeba też było słuchać, z której strony szczeka pies, bo stamtąd właśnie miała przyjść ukochana - wspomina Ukrainiec. Nigdy nie podsłuchiwał zwierząt w noc wigilijną, bo to według tradycji groziło śmiercią. Rosyjskie wigilijne stoły różnią się od łemkowskich i ukraińskich. Są bardziej spolonizowane, ale menu kończy się na wykwintnym łososiu, kawiorze i szampanie, czego w żadnej innej tradycji nie ma. Wspólnym mianownikiem dla wiernych Kościołów wschodnich jest prosfora. Znaczy ona tyle co dla katolików opłatek. To mała przaśna bułeczka, którą po poświęceniu w świątyni dzieli się między biesiadników przed rozpoczęciem wieczerzy. Potem popijają sieją łykiem święconej wody.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
3°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama