Reklama

Aborcja - czekając na referendum

Zamiast pełnego hipokryzji doskonalenia "aborcyjnego kompromisu" konieczna jest debata, co naprawdę zrobić z przerywaniem ciąży. Moim zdaniem trzeba przywrócić Polkom prawo wyboru - napisał w Gazecie Wyborczej Piotr Pacewicz.

Reklama

12. Sam opowiadam się za przyjęciem rozwiązania z kręgu "wyboru". Nie jest to stanowisko redakcji, to mój pogląd. Jako obywatel wolałbym, żeby Polska wróciła do zapisu o "trudnej sytuacji kobiety". Oczywistym wymogiem - jak w Niemczech - byłoby odbycie jednej, może dwóch rozmów, w których miałaby okazję przedyskutowania swej sytuacji ze specjalistą przygotowanym do tej roli, a ten wskazywałby też na inne rozwiązania. Może jak w Portugalii dodać warunek "trzydniowej refleksji" po ostatniej konsultacji, nim zapadnie ostateczna decyzja. Opowiadam się zatem za wymuszonym utrudnieniem decyzji o aborcji, by towarzyszyła jej świadomość, że jest moralnie nieobojętna. I była podejmowana tylko, gdy kobieta (i mężczyzna) jest (są) pewni, że na inne rozwiązanie jej (ich) nie stać. 13. Za przyjęciem rozwiązania pro choice stoją dwa argumenty z innego poziomu. Zapytajmy samych siebie, w jakim państwie chcemy żyć, jaką jakość demokracji rozwijać. Może łatwiej zgodzimy się, że jeśli nie jest to absolutnie konieczne, prawo powinno zostawiać obywatelowi raczej więcej niż mniej swobody. Gdy ludzie różnią się opiniami i trudno uznać któryś z przeciwstawnych punktów widzenia za patologiczny czy aberracyjny, lepiej, by to sumienie decydowało o naszych czynach. A nie twarde narzędzia państwa i prawa, z przedłużeniem w osobie prokuratora i policjanta, Za przyjęciem prawa kobiet do aborcji przemawia szacunek dla każdego obywatela i jego przekonań. Nie narusza ono praw tych obywateli, którzy aborcję moralnie odrzucają, nikt nikogo przecież nie zmusza do przerywania ciąży. 14. Wielu zwolenników zakazu - także wśród moich przyjaciół - oburzy debata (a jeszcze nie daj Boże referendum!) w sprawach, które dla nich są etycznie niepodważalne. Mam dla was, oburzeni przyjaciele i wrogowie, przykład Simone Veil, damy stanu francuskiej i europejskiej polityki. Jako minister zdrowia w prawicowym gabinecie Giscarda d`Estaing przygotowała ustawę dającą kobietom prawo do aborcji. W słynnym przemówieniu w parlamencie francuskim przed 34 laty argumentowała, że zakaz usuwania ciąży jest nie do wyegzekwowania i jedynie "skazuje kobiety na hańbę, wstyd, samotność i lęk przed ściganiem z urzędu". Mówiła: "Nikt nigdy nie przeczył, a minister zdrowia w najmniejszym stopniu, że aborcja - jeśli nie jest dramatem - stanowi porażkę". Ale czy prawo, które nie jest egzekwowane, pozostaje prawem? - pytała. Co zrobić, gdy wszyscy depczą trawniki? Można przy każdym drzewie postawić stróża prawa, to w sumie prostsza droga. Trudniej uświadomić ludziom, że to, co robią, jest złe albo niewłaściwe. Podkreślała, że jedyną alternatywą dla aborcji jest edukacja. Oskarżała zwolenników pro life, że i temu są przeciwni. "Projekt, który został przedłożony, bierze pod uwagę stan faktyczny. Jeśli dopuszcza możliwość przerwania ciąży, to po to, by sprawować nad tą praktyką kontrolę i - o ile to tylko możliwe - odradzać kobietom dokonywanie aborcji". 15. No właśnie. Utrzymanie zakazu - także w Polsce - oznacza usankcjonowanie stanu obecnego, w którym mamy aborcję na życzenie, tyle że w szarej strefie, bez kontroli i troski o zdrowie kobiety. Zwłaszcza kobiety ubogiej, której nie stać na Sztokholm, a nawet na Żyrardów. Ale poza biedą nie ma poważniejszej bariery, którą kobieta musiałaby pokonać, by trafić do ginekologa lub do apteki. Może więc dopuszczenie aborcji z wymogami wobec kobiety (i jej partnera) nie zwiększyłoby, lecz zmniejszyło liczbę zabiegów? Zwłaszcza gdyby państwo rozwinęło edukację seksualną, co nakazuje ta sama ustawa. I poprawiło dostęp do antykoncepcji. Strażnikom czystości prawa muszę powiedzieć na koniec: rozumiem wasz moralny sprzeciw, sam go też - choć w aksjologicznym rozdarciu - odczuwam, szanuję odrębność światopoglądową, ale nie godzę się na hipokryzję. Od redakcji Piotr Pacewicz wraz ze swoją gazetą usiłuje odgrzać i wywołać na nowo wojnę ideologiczną sprzed lat. Jaki ma w tym interes?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama