Rząd Filipin gotów jest skorzystać z pośrednictwa Kościoła w rokowaniach pokojowych z rebeliantami. Potwierdził to w wypowiedzi dla lokalnej telewizji ABS-CBN szef rządowej ekipy negocjacyjnej.
Jesús Dureza wysoko ocenił wpływ hierarchii kościelnej. Przypomniał jej pozytywną rolę odegraną przy innych konfliktach, w tym w związku z obaleniem przed w 1986 r. dyktatora Ferdinanda Marcosa. Gotowość do mediacji zgłosił ostatnio abp Antonio Ledesma. Metropolita Cagayan de Oro podkreślił przy tym, że rząd winien wykazać dobrą wolę, przeprowadzając reformę rolną. Rozmowy pokojowe prowadzone są z Narodowym Frontem Demokratycznym, do którego należy również nielegalna na Filipinach partia komunistyczna. Mają one położyć kres walkom z maoistowskimi komunistami, które trwają na Filipinach od ponad 40 lat. Do Nowej Armii Ludu, uważanej za ramię zbrojne partii komunistycznej, należy 7.200 partyzantów. W ich starciach z wojskami rządowymi prawie codziennie padają nowe ofiary. Trwające już od lat negocjacje uległy zahamowaniu w roku 2006, gdy prezydent Gloria Macapagal Arroyo zapowiedziała nową ofensywę zbrojną. Chciałaby ona pokonać rebeliantów przed zakończeniem swej kadencji prezydenckiej, która upływa w 2010 r.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.