Uwzględnienie w ustawodawstwie potrzeb osób praktykujących daną religię jest czymś zupełnie innym niż prawne uznanie trybunałów religijnych.
Zwracają na to uwagę katoliccy biskupi Anglii i Walii w oświadczeniu komentującym gorąco dyskutowaną wypowiedź prymasa Kościoła anglikańskiego z 7 lutego 2008 r. o prawie szariatu. Ich zdaniem abp Rowan Williams zrobił to rozróżnienie, jednak media wcale go nie zauważyły. Angielska konferencja episkopatu przypomina, że w brytyjskim prawodawstwie – zwłaszcza w ustawie o prawach człowieka – uwzględnia się pewne potrzeby wierzących. Np. szkołom katolickim wolno zastrzegać wyłącznie dla katolika stanowisko dyrektora. Lekarze mają prawo odmówić ze względów religijno-moralnych przeprowadzenia aborcji. Inaczej jednak ma się rzecz, gdy chodzi o uznanie trybunałów religijnych. Np. Kościół katolicki posiada swoje prawo kanoniczne i własne sądownictwo, rozpatrujące też sprawy małżeńskie. Wyroki sądów kościelnych nie mają jednak skutków prawnych dla trybunałów świeckich i Kościół nigdy tego nie żądał. „Ważne jest, by prawo Wielkiej Brytanii miało wartość powszechną i było jednakowe dla wszystkich – piszą angielscy biskupi. – Państwo powinno uwzględniać potrzeby ludzi wyznających różne religie, ale nie można przy tym osłabiać dobra wspólnego”.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.