Pozostawił najwięcej dzieł ze wszystkich Ojców Kościoła, jednak bardziej chciał nieść chrześcijańskie orędzie ludziom prostym niż pisać uczone traktaty. Katechezę o nauczaniu św. Augustyna Benedykt XVI wygłosił podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
W tej twórczości, przeznaczonej dla szerokiego odbiorcy, szczególne znaczenie ma mnóstwo kazań, często mówionych "z głowy", przepisywanych przez skrybów podczas ich wygłaszania i natychmiast puszczanych w obieg. Spośród nich wyróżniają się przepiękne „Enarrationes in Psalmos”, bardzo czytane w wiekach średnich. Właśnie praktyka ogłaszania tysięcy kazań Augustyna – często poza kontrolą Autora – tłumaczy ich popularność i późniejsze zaginięcie, ale także ich żywotność. Albowiem kazania biskupa Hippony ze względu na sławę ich autora stawały się szybko bardzo poszukiwanymi tekstami i służyły także innym biskupom i kapłanom za wzór dostosowywany do stale nowego kontekstu. Tradycja ikonograficzna, już na pewnym fresku laterańskim sięgającym VI wieku, przedstawia św. Augustyna z księgą w ręku, niewątpliwie aby wyrazić jego twórczość literacką, która tak bardzo wpłynęła na mentalność i myśl chrześcijańską, ale także jego miłość do ksiąg, do lektury i poznania wielkiej kultury przeszłości. Po śmierci nie zostawił nic, opowiada Possydiusz, ale "zalecał stale, by starannie zachować dla potomnych bibliotekę kościelną ze wszystkimi kodeksami", przede wszystkim tymi, które dotyczyły jego dzieł. W nich, podkreśla Possydiusz, Augustyn "jest zawsze żywy" i służy każdemu, kto czyta jego pisma, chociaż, jak kończy, "myślę, że mieli większą korzyść z kontaktu z nim ci, którzy mogli widzieć i słyszeć, gdy osobiście przemawiał w kościele, a przede wszystkim ci, którzy widzieli jego życie pośród ludzi" (Vita Augustini, 31). Tak, również nam by się podobało móc słyszeć go na żywo. Jednakże jest prawdziwie żywy w swoich pismach, jest obecny w nas i w ten sposób widzimy też nieustanną żywotność wiary, której oddał całe swoje życie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.