Irak: Katolicki biskup apeluje o powstrzymanie ofensywy armii tureckiej

„Nie pozwólcie tureckim samolotom naruszać kurdyjskiej przestrzeni powietrznej ani bombardować tego terenu. Jedynymi, którzy cierpią są niewinni cywile. Pociski uderzyły w ponad 200 wiosek. Ludzie, którzy niedawno tam powrócili znów uciekają. Przemoc i strach to cena jaką płacimy za tę agresję” – wezwał katolicki biskup obrządku chaldejskiego Rabban al-Qas. Tureckie oddziały naruszyły 21 lutego iracką granicę w naziemnej ofensywie przeciw bojownikom Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). Ta organizacja znajduje się m.in. na amerykańskiej liście grup terrorystycznych. Operacji towarzyszą naloty i bombardowania z powietrza. Jak dotychczas potwierdzono śmierć 44 osób, podała agencja AsiaNews. Ordynariusz diecezji Amadiyah, skierował swój apel w imieniu „braci w biskupstwie, liderów wspólnot muzułmańskich, a ponad wszystko całej ludności cywilnej, jedynej ofiary tej agresji”. Biskup mówił również o tureckich samochodach opancerzonych i samolotach, które naruszyły terytorium Iraku i „niszczą wszystko, co tak pracowicie odbudowywaliśmy w ostatnich latach”. Bp Rabban al-Qas podkreślił, że atak rozpoczęty 21 lutego nie uderza w bojówki PPK. Wojownicy tych ostatnich, zdaniem biskupa nie stacjonują w wioskach przy samej granicy. „Sam widziałem, jak sześć tureckich samolotów zaatakowało chrześcijańską wioskę, w której nigdy nie było instalacji wojskowych”. Chaldejski hierarcha poinformował również, że miejscowa ludność rozpoczęła masową ucieczkę przed atakami armii. Biskup poinformował, że w operacji zniszczono m.in. mosty dla pieszych, konieczne do przechodzenia z jednej wioski do drugiej, w regionie zamieszkałym głównie przez chrześcijan. Europa, Stany Zjednoczone, podobnie jak chrześcijanie i muzułmanie całego świata „nie mogą pozostać obojętni na to co się dzieje. Potrzebujemy pomocy i modlitw wszystkich ludzi. Pokój musi powrócić inaczej sytuacja nigdy nie pozostanie normalna”.