Szczegółowe opisy pedofilii pojawiające się w niektórych mediach wystawiają ofiary na medialny żer.
Monika Olejnik na łamach "Gazety Wyborczej" podkreśla, że zbyt szczegółowe grzebanie i opisywanie przypadków pedofilii - choćby takie jak widzieliśmy w ostatnim numerze "Wprost" - wystawia ofiary na widok publiczny i powoduje brak empatii dla tych, którzy ucierpieli. Tygodnik opisał historie ofiar pedofila z Legionowa, obszernie cytując ich zeznania.
Publikacje "Wprost" ostro skrytykował też ks. Kazimierz Sowa. Zdaniem duchownego "ofiary z Legionowa zostały zdemaskowane i wystawione na żer prymitywnych komentarzy".
Problem pedofilii jest dużym wyzwaniem również dla mediów. Z jednej strony nie można go przemilczeć, z drugiej jednak podejmując ten temat trzeba wykazać się dużą delikatnością i pamiętać, że w centrum musi leżeć dobro ofiar, a nie wzbudzenie sensacji i podbicie słupków oglądalności czy poczytności. Niestety, w wielu przypadkach tak się nie dzieje, czego przykładem są ostatnie publikacje "Wprost".
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.