Porywacze chaldejskiego arcybiskupa Mosulu, Paulosa Faradża Rahho, nawiązali kontakt z przedstawicielami Kościoła. Syryjski arcybiskup Mosulu, Basile Georges Casmoussa (który również był porwany w 2005 r.), poinformował, że porywacze kontaktowali się z nim.
Zapowiedział też, że stara się o uwolnienie porwanego metropolity i o ustalenie z jego porywaczami wysokość okupu. W rozmowie z misyjną agencją „Misna” hierarcha ubolewał, że nie mógł osobiście rozmawiać z abp. Rahho. Dodał, że martwi się o stan zdrowia porwanego hierarchy, gdyż wie, że ten jest chory i potrzebuje leków. Abp Rahho został porwany późnym popołudniem 29 lutego, kiedy wychodził z kościoła Świętego Ducha, w którym prowadził Drogę Krzyżową. Porywaczami byli dwaj uzbrojeni mężczyźni. Kierowca arcybiskupa i dwaj ochroniarze zostali zabici. Jak poinformowały kręgi kościelne w Mosulu, abp Rahho udało się zadzwonić z telefonu komórkowego do biura i poinformować o porwaniu. Według chaldejskiego patriarchy kard. Emmanuela III Delly, porwanie arcybiskupa nie burzy jednak stosunków między chrześcijanami i muzułmanami w Iraku. „Nasza przyjaźń trwa od wieków i tak pozostanie”, powiedział patriarcha w wywiadzie dla „L’Osservatore Romano”. Purpurat wyraził przekonanie, że ten, kto snuje plan porwania kogoś i w tym uczestniczy, „niewątpliwie nie ma nic wspólnego z religią”. Obecnie utrzymuje się w Iraku wielkie napięcie, „ale nie jest to konflikt między chrześcijanami a muzułmanami”, stwierdził patriarcha. Kard. Emmanuel III Delly powiedział, że z pewnością chrześcijanom jako mniejszości żyje się trudniej w Iraku, „ale to nie może nas wystraszać”. Poszukiwania porwanego arcybiskupa prowadzą już irackie siły bezpieczeństwa. Specjalna jednostka policji przeszukuje cały region Mosulu, szczególnie jednak dzielnicę Nour, w której abp Rahho został uprowadzony. Choć poszukiwania rozpoczęły się wkrótce po dramatycznym wydarzeniu, policja jak do tej pory nie uzyskała wiarygodnych informacji nt. losu porwanego.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.