Ostrożny optymizm wobec politycznego porozumienia osiągniętego w Kenii zachowuje Kościół katolicki. 11 marca kenijski parlament ma powierzyć liderowi opozycji Raili Odindze misję tworzenia rządu.
Potrzebna jest do tego odpowiednia zmiana zapisów konstytucyjnych. Katolickie organizacje międzynarodowe, w tym Caritas Internationalis, skierowały do władz Kenii apel o budowanie pokoju i praworządności oraz zatroszczenie się o ofiary ostatnich zajść. Dokument opublikowano podczas trwającego w Genewie posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ. Z osobnym apelem w podobnym duchu wystąpiła kenijska Komisja „Iustitia et Pax”. Jednak, jak donoszą źródła kościelne cytowane przez agencję FIDES, wciąż w różnych częściach Kenii dochodzi do rozruchów, w których giną ludzie, choć informacje na ten temat nie są nagłaśniane. Tak było 6 marca, w dniu otwarcia obrad parlamentarnych. W okręgu Laikipia w centralnej części kraju w wyniku starć 9 osób straciło życie, 11 zostało rannych, a sto podpalonych domów spłonęło. Według agencji FIDES podobne incydenty mają też miejsce w innych częściach Kenii, zwłaszcza tam, gdzie dochodzi do konfliktów etnicznych między miejscową ludnością a imigrantami z biedniejszych regionów kraju. Narastający przez lata problem pospolitej przestępczości wybuchł w Kenii ze zdwojoną siłą przy okazji konfliktu politycznego po wyborach. Obecny kryzys stoi też u podstaw kolejnych problemów. Należy do nich w pierwszym rzędzie gwałtowny wzrost cen żywności. Kenia, będąca do niedawna krajem niemal samowystarczalnym, obecnie doświadcza braków wskutek przerwania pracy przez rolników w czasie grudniowych zamieszek. Tymczasem w obecnym rządzie Mwai Kibakiego nie ma nawet ministra rolnictwa, który mógłby podjąć wiążące decyzje.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.