Ogień strawił w niedzielę wnętrze kościoła środowisk twórczych. Proboszcz parafii podejrzewa, że mogło to być podpalenie - pisze Życie Warszawy.
Już dziś policja przejrzy kasety z nagraniem z kamery miejskiego monitoringu ustawionej na pl. Teatralnym i nagrania z kamery sąsiedniego banku. Strażacy ostrożnie podchodzą do hipotezy z podpalaczem. – Wątpliwe, że w wypełnionym kościele ktoś mógłby niezauważony rozlać łatwopalny płyn i podpalić dekorację – mówi Paweł Frątczak. Kościół przy placu Teatralnym to miejsce spotkań aktorów, architektów, literatów. Tam, gdzie teraz stoi świątynia, w XVII w. księża jezuici wybudowali mały kościółek pw. Świętego Krzyża. W XVIII w. siostry kanoniczki ufundowały tam kościół św. Andrzeja razem z kompleksem zabudowań, w którym prowadziły znaną pensję dla dobrze urodzonych panien. W czasie II wojny światowej kanoniczki wspomagały czynnie działania AK, a w ich klasztorze mieścił się powstańczy szpital. Pomimo zniszczeń kościół zachował się w takim stanie, że po wybudowaniu prowizorycznego dachu służył wiernym do 1953 r. Wówczas władze komunistyczne rozebrały świątynię, a na miejscu dawnego prezbiterium wzniesiono blok mieszkalny. Odbudowany w 1999 r. kościół pobłogosławił papież Jan Paweł II. Świątynię wybudowano m.in. z funduszy przekazanych przez środowiska twórcze. Największy udział miał Bank Rozwoju Eksportu, którego siedziba mieści się obok. Ołtarz i ambonę ufundowała redakcja „Rzeczpospolitej”, drzwi z pancernego szkła – drukarze. Fronton kościoła nawiązuje do klasycznej fasady zbudowanej przez Chrystiana Aignera w latach 1817–21. Wystrój wnętrza opracował architekt Bartłomiej Biełyszew. Już w czwartek ruszą prace przy porządkowaniu spalonego kościoła– Chcę, żeby parafia szybko wróciła do normalności – zapewnia jej proboszcz ks. Wiesław Niewęgłowski. Już na ten tydzień zaplanował wielkie sprzątanie pogorzeliska w świątyni pod wezwaniem św. Andrzeja i św. Alberta. – Przychodzi do mnie mnóstwo osób z pytaniem, jak mogą pomóc. Odpowiadam: w czwartek zapraszam wszystkich do kościoła w strojach roboczych. Musimy zmyć sadzę i tłusty osad, które zakrywają całe wnętrze naszej świątyni. To będzie pierwszy krok do odbudowy kościoła – mówił ks. Niewęgłowski podczas wczorajszej mszy pod chmurką przed spalonym kościołem. Wierni chętnie podchwycili zaproszenie. – Jutro zapowiem w pracy, że w czwartek mnie nie ma. Proboszcz prosi, więc nie wypada odmówić – mówiły między sobą dwie panie. – Jestem malarzem artystycznym, ale chętnie chwycę za szpachlę i podrapię ściany – zapowiedział Andrzej Krasny, który na wczorajszą mszę przyszedł po tym, jak w telewizji usłyszał o pożarze.Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztował remont. – Do zakończenia pracy policji i straży pożarnej nie wolno nam wchodzić do środka kościoła. Z oszacowaniem strat i wstępnym kosztorysem prac budowlanych musimy więc jeszcze poczekać – mówi ks. Niewęgłowski. Z pierwszych oględzin wynika jednak, że zakres prac będzie ogromny. Prócz naprawy uszkodzonych elementów spalonej nawy, trzeba będzie pomalować całą świątynię i część frontonu. Ks. Niewęgłowski liczy jednak, że szybko poradzi sobie z remontem. – Już zgłosiły się dwie firmy do prac budowlanych – mówi proboszcz. Nie wyklucza, że uruchomi specjalne konto, na które będzie można wpłacać pieniądze potrzebne na remont kościoła środowisk twórczych. – Artystów jest w stolicy ok. 40 tys. Niech każdy ma swoją cegiełkę w odbudowie naszego kościoła – zachęcał wczoraj na mszy ks. Niewęgłowski. Choć kościół był ubezpieczony, to jednak proboszcz nie liczy na zwrot całości kosztów remontu. – To była standardowa polisa. Wiem, że większość pieniędzy będę musiał uzbierać sam – mówi duszpasterz. Proboszcz zamierza zwrócić się z prośbą o dotację do miejskiego konserwatora zabytków dysponującego specjalnym funduszem remontowym.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.