Czy Kolumbijczycy będą karani finansowo za zdradę małżeńską? Tak, jeśli ich parlament przyjmie projekt ustawy przewidującej wysokie odszkodowania za złamanie przysięgi złożonej w dniu ślubu - donosi Rzeczpospolita.
Autor projektu senator Edgar Espindola traktuje niewierność jako niedotrzymanie umowy. Stronie poszkodowanej powinna przysługiwać rekompensata - argumentuje. Według lokalnego radia Caracol wiarołomni małżonkowie oraz ci, którzy dopuścili się z nimi cudzołóstwa, musieliby zapłacić za udowodnioną zdradę równowartość 20 pensji minimalnych, czyli ponad 4000 dolarów. Mogliby ponadto zostać zmuszeni do wykonywania w weekendy prac społecznych w ośrodkach dla dzieci z rozbitych rodzin. Espindola tłumaczy, że głównym celem jego inicjatywy jest zwrócenie uwagi kolumbijskiej i międzynarodowej opinii publicznej na problem dzieci z rodzin, które rozpadają się z powodu zdrady. Zwraca też uwagę na los kobiet zarażanych przez niewiernych mężów chorobami przenoszonymi drogą płciową. Według cytowanych przez niego statystyk z powodu zakażenia wirusem brodawczaka (HPV) dziennie umiera w Kolumbii dziewięć kobiet. Zdrada małżeńska leży też u źródeł 80 proc. zbrodni popełnianych w afekcie. W jednym na trzy przypadki niewierność jest przyczyną przemocy domowej.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.