Czy Kolumbijczycy będą karani finansowo za zdradę małżeńską? Tak, jeśli ich parlament przyjmie projekt ustawy przewidującej wysokie odszkodowania za złamanie przysięgi złożonej w dniu ślubu - donosi Rzeczpospolita.
Autor projektu senator Edgar Espindola traktuje niewierność jako niedotrzymanie umowy. Stronie poszkodowanej powinna przysługiwać rekompensata - argumentuje. Według lokalnego radia Caracol wiarołomni małżonkowie oraz ci, którzy dopuścili się z nimi cudzołóstwa, musieliby zapłacić za udowodnioną zdradę równowartość 20 pensji minimalnych, czyli ponad 4000 dolarów. Mogliby ponadto zostać zmuszeni do wykonywania w weekendy prac społecznych w ośrodkach dla dzieci z rozbitych rodzin. Espindola tłumaczy, że głównym celem jego inicjatywy jest zwrócenie uwagi kolumbijskiej i międzynarodowej opinii publicznej na problem dzieci z rodzin, które rozpadają się z powodu zdrady. Zwraca też uwagę na los kobiet zarażanych przez niewiernych mężów chorobami przenoszonymi drogą płciową. Według cytowanych przez niego statystyk z powodu zakażenia wirusem brodawczaka (HPV) dziennie umiera w Kolumbii dziewięć kobiet. Zdrada małżeńska leży też u źródeł 80 proc. zbrodni popełnianych w afekcie. W jednym na trzy przypadki niewierność jest przyczyną przemocy domowej.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.