Nagroda dla bp. Pieronka

Uroczystość odbyła się w Auli Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie. Przedstawiciel kapituły Nagrody Orła Jana Karskiego senator Kazimierz Pawełek przypomniał, że nagrody Orła Jana Karskiego przyznawane są ludziom, którzy „w sposób frasobliwy potrafią pochylić się nad Polską i jej problemami”, są przeciwni nienawiści rasowej, a swoją postawą pracują na rzecz Polski i Polaków. Prezydent Międzynarodowego Towarzystwa Yad Vashem Eli Zborowski mówił, że wręcza nagrodę ze wzruszeniem ze względu na osobę Jana Karskiego, ale także z powodu laureata – „znakomitego Polaka i postaci wybitnej w polskim Kościele”. - Rzecz dzieje się w Polsce, którą uważam za swoją ojczyznę i w Krakowie, który jest kwintesencją tego, co w Polsce najlepsze, a czego uosobieniem jest kard. Karol Wojtyła, którego to miasto uformowało do pasterstwa Kościoła powszechnego – zauważył Zborowski. Podkreślił, że Żydzi uważają Karskiego za swojego świętego, który „dotarł ze swoim raportem naocznego świadka hitlerowskich zbrodni ludobójstwa do największych ówczesnego świata”. - Żydzi byli pozbawieni wszelkich szans. Byli opuszczeni przez wielkie mocarstwa, Kościół i przez większość społeczeństw. Nie byli opuszczeni przez wielu zwykłych ludzi, którzy ryzykując własnym życiem ich ratowali. To dzięki nim stoję dzisiaj przed wami – mówił Zborowski. Zaznaczył, że na tym tle Karski jest postacią wyjątkową, gdyż nie ratował jakiegoś konkretnego Żyda, ale chciał ocalić wszystkich. Eli Zborowski podkreślił, że misja Karskiego stała się wielkim moralnym tryumfem ludzkości wówczas, kiedy „haniebnie zawiodły jej instytucje”. - Tacy ludzie jak Jan Karski są bezcenni dla ludzkości. Chcielibyśmy, aby byli bezcenni także dla Polski, aby Polacy zrozumieli wielkość Jana Karskiego, aby w nią uwierzyli” – mówił. Zaapelował, by Polacy w stosunkach z Żydami kierowali się wskazaniami prawdziwej moralnej busoli, a nie „wymogami okazjonalnej propagandy” i umieli odróżniać jedno od drugiego. - Człowiekiem, który to potrafi jak mało kto, jest bp Tadeusz Pieronek – podkreślił. Odbierając nagrodę, bp Pieronek podkreślił, że nagroda Orła Jana Karskiego jest dla niego „niespodziewanym i niezasłużonym wyróżnieniem”. - Z osobowości Jana Karskiego trzeba nam czerpać i dziś, kiedy nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Unii Europejskiej odradza się nazizm i antysemityzm” - mówił. Biskup zauważył, że „Holokaust wpisuje się w historyczne pomyłki dotyczące pojmowania godności człowieka”. - Byłem jako dziecko świadkiem pogardy dla ludzkiego życia, ale niestety i dziś jestem świadkiem zniesławiania człowieka przez rozmaite fanatyzmy – ubolewał hierarcha. Zaznaczył, że odwoływanie się do wartości „nie jest dziś modne”, ale „wśród wartości największą jest człowiek, jego życie i jego dobre imię”. - Każdy człowiek ma prawo do takiego szacunku – przypomniał laureat. Uczestnicy uroczystości uczcili chwilą ciszy pamięć zmarłej 12 maja w Warszawie Ireny Sendlerowej. Nagroda Orła Jana Karskiego - statuetka orła z brązu - została ufundowana w 2000 r. przez legendarnego kuriera AK Jana Karskiego, który w czasie okupacji hitlerowskiej przekazał na Zachód relację o zagładzie Żydów. W latach poprzednich laureatami Orłów Karskiego byli m.in. redakcja "Tygodnika Powszechnego", słynna włoska dziennikarka Oriana Fallaci, ks. prof. Józef Tischner, Jacek Kuroń, Marek Edelman oraz prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.