Czy rozdawać komputery za darmo?

Podoba się księdzu rozdawanie komputerów? Na to pytanie Gazety Wyborzej odpowiada ks. Sławomir Kokorzycki założyciele Ośrodka Wspierania Rodziny Parafialnego Zespołu Caritas w Korytowie (Zachodniopomorskie).

Dominik Uhlig: Jak jest z dostępem do internetu w księdza gminie? Ks. Sławomir Kokorzycki: W każdej szkole dzieci mają pracownie internetowe. Są też komercyjne kawiarenki internetowe. W naszej parafialnej świetlicy też jest komputer, niestety, na razie bez internetu. Ale jeśli ktoś potrzebuje np. czegoś do szkoły, może skorzystać z dostępu do sieci na plebanii. - "Najbardziej demoralizuje człowieka, kiedy dostaje coś za darmo". To z broszury o kierowanym przez księdza gospodarstwie w Korytowie. MSWiA ma tymczasem plan, żeby ludzie o najniższych dochodach dostawali komputery do domu - za darmo. Podoba się to księdzu? - Chciałbym, żeby moja gmina uniknęła czystego rozdawnictwa, bo skończy się zmarnowaniem pieniędzy. A zagrożeń widzę kilka. Po pierwsze - brak kontroli nad sposobem używania komputera. W świetlicach czy w szkołach, pod okiem wychowawcy czy nauczyciela wiadomo, do czego komputerów się używa. Można też przyjąć, że jeśli rodzice sami decydują się kupić dziecku komputer, to mają jakąś kontrolę nad tym, do czego jest używany. Ale danie narzędzia komuś, kto nie potrafi się nim posługiwać, jest niebezpieczne. - Jak tego uniknąć? Od czerwca gminy z pomocą organizacji pozarządowych będą mogły składać w MSWiA wnioski o komputery. - Komputer z internetem może się bardzo przydać w kontakcie ze światem osobie, która mieszka 2 km od drogi i 20 km od miasta. Ale co da komputer, jeśli służy tylko do gier? Trzeba obdarowanym postawić warunki. W przypadku uczniów sprawdzałbym, czy poprawiły się ich wyniki w nauce. Oczywistą sprawą są szkolenia. Ale nie wystarczy jedno ogólne szkolenie, bo 18-latkowi przyda się informacja, jak za pomocą internetu szukać pracy albo zarabiać, uczniowi - gdzie znajdzie materiały do szkoły. - A zna ksiądz osoby, które zasługują, by im zaufać i dać komputer? - Są zdolni uczniowie albo rodziny, w których jest kilkoro dzieci. Przekazanie im komputera sprawi, że będzie mogło z niego skorzystać więcej osób. - MSWiA chciałoby też w ten sposób skomputeryzować również rodziców. Tak, by np. przez internet zaczęli szukać pracy, załatwiać sprawy urzędowe czy nawet głosować. Czy zna ksiądz osoby, które teraz komputera nie używają, ale chciałyby się tego nauczyć? - Wiele osób w moim otoczeniu zaczęło korzystać z komputerów do kontaktu z dziećmi, które wyjechały do pracy za granicę. Przekonali się, że wysyłanie e-maili i używanie komunikatorów jest tańsze niż telefonowanie. Podobnie może być z innym zastosowaniem komputerów, ale to już zależy od zapotrzebowania rodziców. - A jeśli jest zdolne dziecko, które zasługuje na komputer w domu, ale są obawy, że ojciec komputer sprzeda? - To kolejny argument za tym, by nie dawać komputerów. Lepiej np. żeby dziecko wypożyczało sprzęt od gminy czy szkoły. Wtedy rodzice podpisywaliby zobowiązanie do odpowiedzialności za sprzęt. W takiej umowie można też zapisać, że będzie okresowa ocena, jak po przekazaniu komputera zmieniają się wyniki w nauce. - Komputery mają też trafiać do niepełnosprawnych. - Warto dać taki sprzęt osobom, które mają problemy ruchowe. Internet to dla nich często jedyna możliwość kontaktu ze światem. Ostrożny byłbym za to np. w przypadku niepełnosprawnego psychicznie 30-latka.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
14°C Poniedziałek
noc
9°C Poniedziałek
rano
17°C Poniedziałek
dzień
18°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »