W mękach, ale w końcu powstał projekt stanowiska klubu parlamentarnego PiS w sprawie apelu Stolicy Apostolskiej o moratorium na dokonywanie aborcji. Tekst wprawdzie szumnie powołuje się na encyklikę "Evangelium vitae", jednak - mimo górnolotnych deklaracji jego autorów - jest bardzo ogólnikowy - kpi Nasz Dziennik.
Jakby tego było mało - jest to... odezwa o podjęcie działań przez rząd. W propozycji stanowiska klubu PiS czytamy m.in.: "Mamy nadzieję, że działania rządu RP w tej sprawie będą ukierunkowane na uwrażliwienie opinii międzynarodowej na potrzebę ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Liczymy na to, że nasz wspólny wysiłek przyczyni się do utrwalenia wizerunku Polski jako kraju, który przykłada wyjątkową wagę do ochrony praw osoby ludzkiej, wyrażonej przez ONZ w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka". Czy jednak zdecydowanych działań pro-life można oczekiwać od rządu Platformy Obywatelskiej? Zaskakujący zwrot jedynie do rządu poseł Artur Górski (na zdjęciu) tłumaczy tym, że inicjatywa moratorium jest docelowo skierowana do ONZ, a tam podmiotami decyzyjnymi są rządy poszczególnych państw, a nie parlamenty. Dodaje również asekuracyjnie, iż to "zaledwie początek działań PiS". - Po zajęciu stanowiska przez PiS w tej sprawie niewykluczona jest dalsza inicjatywa, wychodząca poza podziały partyjne, niemniej chcemy, żeby w pierwszej kolejności nasz klub zajął w tej sprawie jednoznaczne stanowisko. Jak zajmie, wtedy bierzemy pod uwagę działanie szersze, na linii parlamentarnej - twierdzi Górski. W jaki sposób tak lakoniczny i rozwodniony treściwo dokument może wzmocnić prawne gwarancje ochrony życia w Polsce? - To są jednak dwie różne sprawy: kwestia zmiany przepisów prawa a kwestia moratorium. A przecież cała ta inicjatywa dotyczy nie zmiany przepisów prawa polskiego, tylko moratorium. Oczywiście, jeśli ono zostanie wprowadzone w ONZ, to również będzie ono dotyczyło Polski. W związku z tym wtedy, niezależnie od tego, jakie będą przepisy prawa, to moratorium będzie również obejmowało Polskę. Mamy nadzieję, że będzie ono przestrzegane - plącze się w tłumaczeniach poseł. Rzecz w tym, że Stolica Apostolska apelowała również do parlamentów. W podobnym tonie wypowiada się również koordynatorka zespołu Elżbieta Rafalska. - Możemy zrobić tylko tyle, żeby zwracać się do tego rządu, a jeżeli to będą decyzje, które wymagają takiej większości demokratycznej, to mamy tyle głosów, ile mamy - mówi. Przyznaje, że przygotowane stanowisko nie zawiera żadnych konkretów i że tak naprawdę nic nie zmieni w dotychczasowej sytuacji poczętych dzieci. - Oczywiście, że sama idea moratorium do tego miałaby zmierzać, że system prawa powinien chronić i wzmacniać tę ochronę życia, ale stanowisko ma charakter bardzo ogólny. Nie ma w nim mowy wprost o zmianach prawnych w Polsce - tylko tyle mogę powiedzieć. To moratorium nie ma tej mocy wiążącej, jakby nie zobowiązuje krajów wprost. Jest też z założenia pewnym zamiarem wywołanie jakiejś debaty publicznej oraz naprawa czy wzmacnianie prawa w sposób, który chroni życie - myślę, że dotyczy to też krajów, które mają systemy niezwykle liberalne, jeżeli chodzi o ochronę życia. Bo mówimy tu jednak o forum ONZ i o pewnej postawie Polski na forum ONZ - mówi Rafalska. Opieszałość PiS próbuje tłumaczyć poseł Artur Górski. - To stanowisko samo w sobie będzie miało charakter moralny [wszystkie działania ludzkie mają wymiar moralny - przyp. red.], symboliczny, niemniej chcemy, aby ono było - można powiedzieć - takim pretekstem do tego, aby polski rząd mógł podjąć realne działania - i my ten rząd będziemy rozliczać. Gdyby w tej chwili był rząd PiS, to on miałby realne możliwości wsparcia takiego moratorium i wystąpienia na arenie ONZ - a nie posłowie krajowi, którzy nie mają takiego wpływu - twierdzi Górski.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.