Reklama

Więcej wychowawców i mniej polityków

- Rodzice, którzy mają niedostateczne umiejętności wychowawcze i małe zdolności perswazyjne, częściej sięgają po kary fizyczne - mówi Gazecie Wyborczej o wychowaniu przez klapsa ks. Andrzej Augustyński CM, szef stowarzyszenia U Siemachy, organizacji działającej na rzecz dzieci i młodzieży.

Reklama

Tu dostrzegam dwie ważne kwestie: jednoznaczność i jednolitość postaw świata dorosłych oraz wspólność norm. Pierwsza odnosi się do sytuacji, w której świat dorosłych wysyła sprzeczne komunikaty. Szczególnie wtedy, gdy dotyczy to rodziców, dzieci tracą należne im poczucie pewności i stosują strategię uników i przetrwania. Druga dotyczy sytuacji, w której praktyka życia pozostaje w sprzeczności z tym, czego się wymaga. Tak jak w dowcipie o ojcu, który spuścił lanie synowi, bo dowiedział się na wywiadówce, że ten ukradł młotek na warsztatach, dodając: "Trzeba było powiedzieć, to bym ci z roboty przyniósł". Jeśli istnieje zgodność pomiędzy tym, jak żyjemy i czego wymagamy, to egzekwowanie posłuszeństwa jest w istocie oczekiwaniem dotrzymywania umów. - Według Marka Jurka dzieci niebite są mniej współczujące i histeryczne. Co ksiądz sądzi o takiej tezie? - Dla mnie jest ona dość zaskakująca. Nie chce mi się wierzyć, aby były solidne podstawy do wypowiadania takich twierdzeń. Podczas publicznej dyskusji na temat bicia dzieci wypowiedziano niewiarygodną liczbę bzdur. Wygłosili je zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy ustawowego zakazu kar cielesnych. Nie znalazłem zbyt wielu okazji, aby utożsamiać się z ich poglądami. Głos "ludzi środka" był ledwie słyszalny. Razi mnie także przemycanie przy tej okazji dość ekscentrycznych przekonań na temat rodziny. W polemicznym zapale zwolennicy kar cielesnych powoływali się na przykłady tzw. dobrze wychowanych ludzi, udowadniając słuszność tego typu metod. Jestem przekonany, że bici, którzy wyszli na ludzi i osiągnęli sukces, dokonali tego pomimo kar fizycznych, a nie dzięki nim. Można jedynie domyślać się, o ile więcej zdołaliby osiągnąć, gdyby nie fizyczna opresja. - Ma ksiądz kontakt z dziećmi bitymi przez rodziców? Jak to się odbija na ich psychice? - Organizacja, którą kieruję na co dzień, spotyka się z sytuacjami rzeczywistej przemocy wobec dzieci. Na klapsy nikt się nie skarży. Dodam, że przemoc słowna i psychiczna rodzi równie głębokie zranienia co przemoc fizyczna. Obowiązuje prosta zależność: "przemoc rodzi przemoc" i "bici biją". Skutki są zaś niezwykle poważne i długoterminowe. Dla rzetelności obrazu muszę dodać, że nie zdarzyło mi się słuchać skarg dzieci, którym karę cielesną wymierzyli kochający rodzice. Jednak domyślam się, że i w tym przypadku jedni i drudzy chcieli o tym jak najszybciej zapomnieć. - 18 krajów europejskich wprowadziło ustawowy zakaz bicia dzieci. Np. w Szwecji przyczyniło się to do zmniejszenia liczby przypadków bicia. Myśli ksiądz, że u nas będzie podobnie, gdy zakaz zostanie już wprowadzony? - Powtórzę raz jeszcze: w Polsce potrzeba nam więcej wychowawców i mniej polityków. Oznacza to w konsekwencji, że akcent należy przenieść z prawa na edukację. Projekty polityczne oparte na restrykcjach na naszych oczach bankrutują. Wiele słyszałem o fiasku takiej polityki w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Rosji. Przepełnione więzienia, rosnąca recydywa, a w ślad za nimi narastająca bezradność władzy. Przyszłość to edukacja i spokojny dialog społeczny z dala od bieżącej polityki. Głęboko wierzę w społeczeństwo obywatelskie i wielką misję organizacji społecznych. Państwo niech wkracza tam, gdzie zawodzą wszelkie próby perswazji. I niech czyni wreszcie to skutecznie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama