SLD upomni się w Sejmie o edukację seksualną. Zapowiedziała to w sobotę rada krajowa partii - pisze Gazeta Wyborcza.
- Gdyby w polskich szkołach prowadzone były takie zajęcia, nie doszłoby do sytuacji, w której znalazła się niedawno 14-letnia Agata z Lublina - twierdził lider Sojuszu Grzegorz Napieralski. Chce, by na lekcjach "wychowania seksualnego" mówiono m.in. o środkach antykoncepcyjnych, orientacjach seksualnych i równych prawach kobiet i mężczyzn. Projekt SLD nie ma w Sejmie szans. Premier Tusk tak mówił niedawno w Gazecie o edukacji seksualnej: - Może i Holandia ma jej dobry model, ale 14-latek w ciąży jest tam więcej niż w Polsce. Edukacją seksualną w szkole problemu nie załatwimy. Ważne jest to, co się dzieje każdego dnia: w rodzinie, w szkole, gdziekolwiek jesteśmy. Tam się rodzi kultura seksualna, a nie na lekcji. W odpowiedzi rada SLD zaapelowała do premiera, aby "zerwał z zaściankową, strachliwą biernością i uległością wobec obyczajowych i religijnych konserwatystów". W kuluarowych rozmowach współpracownicy Napieralskiego nie bardzo się przyszłą sejmową porażką przejmowali. - Analizujemy internetowe fora. Widać w nich, jak bardzo liberalna obyczajowo staje się polska młodzież. Upodabnia się do rówieśników z Zachodu. Chcemy być głosem tej młodej Europy - usłyszeliśmy od jednego z nich. Gazeta: Za obyczajowy progresizm, za antyklerykalizm krytykuje was nawet Aleksander Kwaśniewski. - To, co szokuje dziś, przestanie szokować za dwa lata. Laicyzacja jest nieuchronna - odpowiedział nasz rozmówca zadowolony, że po sobotniej radzie media skupiły się "na przekazie programowych SLD", a nie na personaliach. Ale i one były ważne. Rada wybrała 14 spośród 24 członków zarządu partii. Napieralski zgłosił komplet kandydatów. Sala - kolejnych 10, wśród nich osoby kojarzone z Olejniczakiem. Niektóre z nich do zarządu weszły. Ilu? Każda ze stron liczy inaczej. Zwolennik obecnego szefa partii: - Na pewno dwóch - baron dolnośląski Janusz Krasoń i opolski Tomasz Garbowski. Pewne wątpliwości mamy co do Wontora. Stronnik Olejniczaka: - Czterech: Garbowski, Krasoń, poseł Bogusław Wontor i szef warszawskiego SLD Tomasz Sybilski. A jeszcze sprzyjających Wojtkowi - Ryszarda Kalisza, Tadeusza Iwińskiego i Janusza Zemke - Grzesiek umieścił na swojej liście preferencyjnej, bo i tak wiedział, że wystartują i przejdą. Z "klucza" do zarządu weszli ponadto szef polskiej delegacji w Partii Europejskich Socjalistów Andrzej Szejna i sam Olejniczak jako szef klubu parlamentarnego. Grupa Wojtka jest więc w zarządzie silna. W zeszłym tygodniu pisaliśmy o pomysłach obozu Napieralskiego na ograniczenie wpływów "starego" skarbnika partii Edwarda Kuczery. Plan nie do końca się powiódł. Kuczera (ogromną większością głosów) skarbnikiem pozostał. Nie będzie już jednak wicesekretarzem partii. Kolejnym bohaterem rady SLD został... Lech Wałęsa. Sojusz stanął w jego obronie. I wezwał do likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem Napieralskiego zamiast dociekać prawdy historycznej, stał się "instytutem zakłamania historii".
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.