Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wycieku gazu i pożaru w Jankowie Przygodzkim - poinformował w piątek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak. Śledczy przesłuchali dotąd ponad 20 osób.
Jak podał Walczak prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Dotychczas przesłuchano w charakterze świadków 22 osoby, w większości pracowników firm realizujących budowę gazociągu.
Walczak poinformował, że ofiary śmiertelne to 34-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego i 39-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego. Byli to pracownicy firmy prowadzącej prace ziemne w miejscu zdarzenia. Obsługiwali urządzenia znajdujące się w pobliżu uszkodzonego gazociągu.
Prokurator poinformował, że ku końcowi zmierzają czynności związane z oględzinami miejsca zdarzenia. Jak dodał, miejsce rozszczelnienia gazociągu usytuowane jest w głębokim wykopie i konieczne będzie użycie specjalistycznego sprzętu, którym dysponuje policja. "Ten sprzęt sprowadzany jest z Warszawy" - powiedział.
Wskutek wycieku gazu i pożaru w czwartek w Jankowie Przygodzkim zginęły dwie osoby, 13 trafiło z obrażeniami do szpitala. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo kilkanaście budynków.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.