Między innymi o katowickich biskupach, którzy zostali wygnani z diecezji, bo przeciwstawili się stanowczo usuwaniu nauki religii ze szkół mówił do pielgrzymów, zgromadzonych w Piekarach Śląskich. „Pamiętajcie o tym i pilnujcie tego, gdyby kiedykolwiek, ktokolwiek znów chciał usunąć religię ze szkół" - podkreślił metropolita katowicki.
W Piekarach miała iejsce doroczna pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Mimo deszczowej pogody na piekarskiej kalwarii zgromadziło się blisko 100 tys. pątniczek z archidiecezji katowickiej, a także z sąsiednich Kościołów lokalnych. Słowo powitania skierował do pielgrzymów metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń. Wspomniał o niedawnych kataklizmach, jakie nawiedziły również metropolię katowicką. - Gdy zdarzają się apokalipsy wielkie i małe, kobiety wezwane są do przywracania nadziei i ładu, kobiety zjednoczone z Niepokalaną – mówił abp Zimoń. - Dlatego, Drogie Pątniczki, proszę Was dzisiaj, w obliczu tylu strat, nie upadajcie na duchu! Maryja, Matka Życia, przeprowadzi Was przez te trudne doświadczenia. Ona nigdy nikogo nie zawodzi! Oddajcie dziś swój ból i lęk Matce Życia. Proście, by wzięła na swoje barki Wasze zmartwienia. Zaufajcie Jej Synowi, a nadzieja wstąpi w Wasze serca i w serca Waszych rodzin. Metropolita katowicki, nawiązując do hasła pielgrzymki „Bądźmy uczniami Chrystusa w rodzinie”, zachęcał babcie, żony, matki, aby w swoich rodzinach były nie tylko uczennicami Chrystusa, ale także siostrami i matkami Chrystusa. Mszy św. przewodniczył biskup gliwicki Jan Wieczorek, a homilię wygłosił sekretarz generalny Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik. Kaznodzieja podkreślił, że najlepszym sposobem oddawania czci Matce Bożej jest naśladowanie Jej. - Nie wystarczy iść na pielgrzymkę, nie wystarczy wziąć udział w odpuście – mówił hierarcha. - To wszystko, co przeżywamy w sanktuarium, musi znaleźć przedłużenie i realizację w naszym życiu rodzinnym i zawodowym. Dlatego trzeba się zapisać do szkoły Maryi i uczyć się w niej takiej wiary, która jest nie tylko wyznaniem warg, ale postawą życiową obejmującą wszystkie dziedziny ludzkiego życia i wszystkie wymiary człowieczeństwa. Uczyć się wiary, która ostoi się w godzinie próby, w obliczu cierpienia, u stóp krzyża. Bp Budzik zauważył, iż wiara Maryi była tak silna, gdyż uwierzyła ona, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Uwierzyła w coś, co człowiekowi obracającemu się w kręgu spraw ziemskich wydaje się niemożliwe. Podkreślił, że właśnie takiej wiary nam dzisiaj potrzeba. - Wiara na wzór Maryi jest źródłem wewnętrznego pokoju w każdej sytuacji życiowej – tłumaczył kaznodzieja. - Taka wiara pozwala mówić o życiu nawet w obliczu śmierci, nawet przy otwartym grobie. W obliczu cierpienia pozwala głosić radość odkupienia, w obliczu niewoli mówić o wyzwoleniu, w świecie nienawiści i przemocy głosić miłość. Tak przeżywana wiara jest głośnym protestem przeciw brutalności świata, w którym żyjemy. Co więcej, wyzwala w nas moc, która potrafi ten świat zmienić.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.