Gdy wejdziemy na oficjalną stronę internetową diecezji radomskiej, nasz wzrok od razu przykuwa duża migająca reklama Opla - donosi dziennik Polska.
Umieszczona jest na górze obok aktualności z życia diecezji - tuż nad najważniejszymi danymi o biskupach i instytucjach radomskiej kurii. Informuje, że księża tej diecezji mogą liczyć na spore zniżki przy zakupie nowego samochodu. Pod warunkiem że będzie to opel albo chevrolet i zostanie kupiony w warszawskim salonie Dixi-Car lub jego filii w Radomiu. Wielki banner salonu Opla jest ewenementem wśród polskich diecezji katolickich. Podobnej reklamy nie ma na portalach żadnej z pozostałych czterdziestu diecezji. Można na nich znaleźć bannery wydawnictw kościelnych, katolickich mediów czy innych portali o tematyce religijnej. Salon Opla i Chevroleta promuje się na portalu diecezji już od wiosny. Wtedy przedstawiciele firmy podpisali umowę na reklamę z diecezjalnym Radiem Plus. - Na mocy tej umowy nasz banner informujący o specjalnej ofercie dla księży został zawieszony na stronie internetowej radia - wyjaśnia Artur Kucharski z radomskiego salonu Dixi-Car. Dlaczego identyczna reklama pojawiła się na portalu samej diecezji, tego nie umie powiedzieć. - Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem, że taka sama reklama naszej firmy jest też na stronie diecezjalnej - mówi Kucharski. - Ona jest skierowana do księży, więc prawdopodobnie Radio Plus, jako medium należące do kurii, zamieściło tę reklamę w dwóch miejscach, żeby dotrzeć do większej liczby potencjalnych klientów. Tymczasem obecność reklamy na stronie diecezjalnej budzi sprzeczne uczucia wśród księży. - Portal internetowy jest po to, żeby informować wiernych o pracy ich biskupa, mówić, co się dzieje w diecezji. Jest jak ambona, miejsce głoszenia Słowa Bożego, a nie internetowy informator o ofertach i promocjach w sklepach - mówi zastrze-gający sobie anonimowość ksiądz pracujący w północnej Polsce. Jego zdaniem kuria radomska, zezwalając na zamieszczenie banneru, zachowała się niestosownie. - Ta reklama może narazić biskupa Zimowskiego, ordynariusza radomskiego, na komentarze, że stał się pośrednikiem handlowym - uważa. Podobnego zdania jest ks. Robert z jednej z diecezji na zachodzie Polski. - U nas coś takiego jest niemożliwe, komercyjne reklamy nigdy nie zostaną wpuszczone na portal diecezji, bo ten portal ma służyć ewangelizacji, a nie zarobkowaniu - mówi. Niczego złego w umieszczaniu takich reklam nie widzi za to rzecznik episkopatu Polski ks. Józef Kloch. - Strona internetowa sama się nie robi, trzeba do jej prowadzenia zatrudnić ludzi, więc ona powinna zarabiać, żeby tym ludziom płacić - uważa ks. Kloch. I dodaje, że jeśli diecezja radomska jako jedyna zdecydowała się na umieszczanie na swojej stronie komercyjnych bannerów, to tylko dobrze świadczy o jej gospodarności. - Jeżeli ta reklama nie ma gorszących treści, to należy tylko pogratulować radomskiej kurii, że udało jej się znaleźć firmę, która chce płacić za umieszczenie swojej reklamy - dodaje ks. Kloch. Mniej zadowoleni z tej obrotności są księża z diecezji radomskiej. Bo choć nie mają nic przeciwko temu, żeby ich diecezja zarabiała, także dzięki swojej stronie, to mają pretensje o to, że reklama mówi o specjalnej ofercie dla księży. - Na stronę diecezji wchodzą nie tylko kapłani, ale też wielu wiernych - mówi wikary z podradomskiej parafii. - Jak zobaczą taką reklamę, to niektórzy zaczną znów antyklerykalne narzekania, że ksiądz nie dość, że bogaty, to jeszcze może sobie samochód kupić ze zniżką. W kurii radomskiej nikt wczoraj nie chciał skomentować tej sprawy.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.