Choć pogromy chrześcijan w Indiach powoli zaczynają słabnąć, zdaniem przedstawicieli tamtejszego Kościoła wciąż utrzymuje się atmosfera zagrożenia.
Kilkanaście, a może kilkadziesiąt tysięcy chrześcijan pozostaje poza domem. W samym tylko obozie uchodźców w Raikia przebywa 8 tys. osób. Wielu innych wciąż kryje się w lasach. Zbiegli nie mają na razie prawa powrotu do rodzimych miejscowości, których strzeże policja. Zdaniem rzecznika prasowego episkopatu Indii wielu chrześcijan nie chce wracać na pogorzeliska, gdyż boją się kolejnych prześladowań. Skala pogromów – twierdzi ks. Babu Joseph – świadczy o tym, że nie były to odosobnione incydenty, lecz dobrze zorganizowana akcja. Ks. George’a Manimalę, wikariusza dla Kościołów wschodnich w Delhi, dziwi z kolei milczenie religijnych zwierzchników hinduizmu. „Nie słyszałem, aby ktokolwiek z nich potępił akty przemocy” – powiedział hinduski kapłan. Coraz częściej podnoszona jest również kwestia odpowiedzialności władz państwowych. Jak podaje agencja Reutera, Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegła Indie, że ociąganie się z ukaraniem sprawców pogromów może doprowadzić do kolejnych aktów przemocy na tle religijnym. Organizacje obrony praw człowieka zarzucają z kolei władzom lokalnym, że często były jedynie „milczącym świadkiem” pogromów. Tymczasem chrześcijanie na całym świecie nie ustają w modlitwie za swych prześladowanych braci. Włosi będą się modlić za indyjskich katolików 5 września, w liturgiczne wspomnienie Matki Teresy z Kalkuty. W Polsce natomiast Sekretariat Misyjny JEEVODAYA i Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata „Maitri” przyłączy się do dnia postu i modlitwy, ogłoszonego przez Episkopat Indii na 7 września. W ramach tej inicjatywy w sobotę 6 września o godz. 18 abp Henryk Hoser odprawi Mszę św. w katedrze diecezji warszawsko-praskiej.
"Boże, pociesz wszystkich pogrążonych w bólu rozstania, mając pewność, że umarli żyją w Tobie."
Zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży.
Liczbę ofiar szacuje się na 300 tys. kobiet i 25 tys. mężczyzn.
Po ataku poinformowano, że uderzenie było wymierzone w centra dowodzenia Hezbollahu.
Na spadek inflacji złożą się niższe ceny paliw i wolniejsza dynamika wzrostu cen żywności.