Prostotę i pokorę papieża Jana Pawła I wspomniał w przypadającą dziś 30. rocznicę jego śmierci Benedykt XVI.
W rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi na dziedzińcu swej rezydencji w Castel Gandolfo, Ojciec Święty przypomniał przekonanie swego poprzednika, że „powinniśmy się czuć mali przed Bogiem”. Benedykt XVI pozdrowił także uczestników beatyfikacji ks. Michała Sopoćki w Białymstoku. Oto polskie tłumaczenie papieskiego rozważania. Drodzy bracia i siostry! Liturgia dzisiejsza proponuje nam przypowieść ewangeliczną o dwóch synach wysłanych przez ojca do pracy w jego winnicy. Jeden z nich mówi od razu „tak”, ale tam nie idzie; drugi natomiast w pierwszej chwili odmawia, potem jednak żałuje i spełnia życzenie ojca. W przypowieści tej Jezus potwierdza swoje upodobanie dla grzeszników, którzy się nawracają i uczy nas, że do przyjęcia daru zbawienia potrzebna jest pokora. Również św. Paweł we fragmencie Listu do Filipian, który dziś rozważamy, wzywa nas do pokory: „Niczego nie pragnijcie dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały – pisze on – lecz w pokorze oceniajcie jedni drugich za wyżej stojących” (por. Flp 2, 3). Są to uczucia samego Chrystusa, który obnażywszy się z chwały Bożej z miłości do nas, stał się człowiekiem i uniżył się aż do śmierci na krzyżu (por. Flp 2, 5-8). Czasownik, jakiego tu użyto – ekenôsen – znaczy dosłownie, że „ogołocił On samego siebie” i ukazuje w wyraźnym świetle głęboką pokorę i nieskończoną miłość Jezusa, Sługi pokornego w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozważając te teksty biblijne pomyślałem od razu o papieżu Janie Pawle I, którego trzydziesta rocznica śmierci przypada właśnie dzisiaj. Na swoje zawołanie biskupie wybrał on to samo motto, co św. Karol Boromeusz: „Humilitas”. Jedno słowo, które zawiera istotę życia chrześcijańskiego i wskazuje na niezbędną cnotę tych, którzy powołani zostali w Kościele do posługi władzy. Podczas jednej z czterech audiencji generalnych, jakie odbyły się podczas jego krótkiego pontyfikatu, powiedział między innymi, tym swoim bezpośrednim tonem, który go cechował: „Ograniczę się do polecenia jednej cnoty, tak drogiej Panu – powiedział – nauczcie się ode mnie, który jestem cichy i pokornego serca… Nawet jeśli dokonaliście wielkich rzeczy, powiedzcie: sługami nieużytecznymi jesteśmy”. I zauważył: „Wszyscy jednak mamy przeciwną tendencję, aby się pokazać” („Insegnamenti di Giovanni Paolo I”, s. 51-52). Pokorę uznać można za jego duchowy testament. Dzięki tej jego cnocie wystarczyło 33 dni, aby papież Luciani podbił serca ludzi. W przemówieniach posługiwał się przykładami zaczerpniętymi z konkretnego życia, ze swoich rodzinnych wspomnień i z ludowej mądrości. Jego prostota była nośnikiem solidnego i bogatego nauczania, które dzięki swej nadzwyczajnej pamięci i rozległej kulturze, ubogacał on licznymi cytatami z pisarzy kościelnych i świeckich. Był tedy niezrównanym katechetą, za przykładem św. Piusa X, jego ziomka i poprzednika najpierw na katedrze św. Marka, a następnie św. Piotra. „Powinniśmy się czuć mali przed Bogiem” – powiedział podczas tej samej audiencji. I dodał: „Nie wstydzę się czuć się jak dziecko przed mamą: mamie się wierzy, ja wierzę w Pana, w to, co mi On objawił” (tamże, s. 49). Słowa te ukazują całą wartość jego wiary. Dziękując Bogu za to, że dał go Kościołowi i światu, ceńmy jego przykład, zobowiązując się do pielęgnowania takiej samej jak on pokory, która sprawiła, że zdolny był mówić do wszystkich, zwłaszcza do maluczkich i do tak zwanych dalekich. Prosimy o to Najświętszą Maryję, pokorną Służebnicę Pańską. [po modlitwie:] Okres letni dobiegł już końca i pojutrze powrócę do Watykanu. Dziękuję Panu za wszystkie dary, jakich mi udzielił w tym czasie. Myślę w szczególności o Światowym Dniu Młodzieży w Sydney, o czasie wypoczynku spędzonym w Bressanone, o wizycie na Sardynii oraz podróży apostolskiej do Paryża i do Lourdes; myślę też o możliwości przebywania w tym domu, gdzie mogę lepiej wypocząć i pracować w najcieplejszych miesiącach. Serdeczne pozdrowienie kieruję do społeczności Castel Gandolfo, gorąco dziękując Biskupowi, Burmistrzowi i siłom porządkowym. Dziękuję wszystkim i do zobaczenia! [po polsku:] Witam przybyłych tu, do Castel Gandolfo, Polaków. W szczególny sposób pozdrawiam dzisiaj uczestników odbywającej się w Polsce, w Białymstoku, beatyfikacji Sługi Bożego, księdza Michała Sopoćki, spowiednika i przewodnika duchowego świętej Faustyny Kowalskiej. Za jego sugestią w znanym „Dzienniczku” opisała ona swoje doświadczenia mistyczne i objawienia Jezusa Miłosiernego. Także dzięki jego staraniom został namalowany i przekazany światu znany obraz z napisem „Jezu ufam Tobie”. Sługa Boży dał się poznać jako gorliwy kapłan, profesor i wychowawca, krzewiciel kultu Bożego Miłosierdzia. Łączę się w radości z Archidiecezją Białostocką i Wileńską oraz ze wszystkimi wiernymi w świecie, którym bliskie jest przesłanie Jezusa Miłosiernego. Tą beatyfikacją zapewne cieszy się, w domu Ojca, mój umiłowany poprzednik, Sługa Boży Jan Paweł II. To on zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Dlatego powtarzam jego życzenie: „Bóg bogaty w miłosierdzie niech wam wszystkim błogosławi” (Lotnisko, Kraków-Balice, 19.08.2002 r.)
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.