O położenie kresu trwającej w Indiach kampanii nienawiści do chrześcijan zaapelowała Krajowa Rada ds. Integracji. Zebrała się ona 13 października w związku z narastaniem fali antychrześcijańskiej przemocy, która objęła już 12 indyjskich stanów, poczynając od Orisy.
Radę utworzył w 1961 r. premier Jawaharlal Nehru, by przeciwdziałać czynnikom dezintegrującym indyjskie społeczeństwo, takim jak separatyzm, przesadny regionalizm czy podziały kastowe. Należą do niej przedstawiciele ruchów obrony praw człowieka, partii politycznych i wspólnot religijnych. Poniedziałkowe zebranie było pierwszym po trzyletniej przerwie. Z ramienia Kościoła katolickiego wziął w nim udział arcybiskup stolicy kraju Vincent Concessao i działacze świeccy. Indyjska Rada ds. Integracji apeluje, by powstrzymać kampanię nienawiści ideologicznej, która prowadzi do przemocy. Domaga się wyśledzenia i ukarania winnych oraz przyjęcia ustawy blokującej agresję przeciw mniejszościom. Podkreśla, że mniejszościowym grupom kulturowym i religijnym trzeba zapewnić takie same możliwości, jak innym. Muszą być one szerzej reprezentowane w administracji publicznej, policji i sądownictwie. Oświatę trzeba zagwarantować również warstwom mniej zamożnym. Do solidarności z prześladowanymi chrześcijanami wezwano inne mniejszości religijne w Indiach. Obecni na zebraniu Rady katolicy zapewnili, że Kościół w tym kraju będzie nadal prowadził dzieło alfabetyzacji, edukacji i pomocy najbiedniejszym. Tymczasem fala antychrześcijańskiej przemocy w Indiach nie ustaje. Tego samego dnia, gdy wypowiedziała się w tej sprawie Krajowa Rada ds. Integracji, podpalono kościół katolicki w wiosce Yedevanahalli koło Bangaluru w stanie Karnataka. Szef rządu stanowego twierdzi, że pożar spowodowała wadliwa instancja elektryczna, ale według naocznych świadków wywołała go grupa ekstremistów – i to mimo obecności dwóch policjantów. Przy ołtarzu rozpalono ogień, wrzucając do niego Biblie, śpiewniki i inne przedmioty kultu – w tym zdjęcie kanonizowanej 12 października w Rzymie hinduskiej zakonnicy, siostry Alfonsy Muttathupadathu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.