Prześladowania chrześcijan w Iraku nie można tłumaczyć jedynie działaniami Al Kaidy. Odpowiedzialność spoczywa również na irackim rządzie, niezdolnym do powstrzymania tej fali przemocy, oraz na siłach amerykańskich i międzynarodowych, które się nią nie przejmują.
Tego zdania jest chaldejski biskup Amadiyi, Rabban Al-Qas. Po wczorajszym apelu Papieża o obronę tamtejszych chrześcijan wezwał on premiera al-Malikiego oraz siły amerykańskie, do wzięcia odpowiedzialności za przemoc ostatnich pięciu lat. „Tragedia w Mosulu rozpoczęła się zaraz po upadku reżimu Saddama Husajna. Tysiące chrześcijan i muzułmańskich Kurdów zostało wypędzonych, zabitych, zgwałconych. Obecnie pozostało tam mniej niż jedna czwarta wyznawców Chrystusa, którzy żyli tam wcześniej” – napisał biskup w apelu opublikowanym przez agencję AsiaNews. Jego zdaniem, oprócz fanatycznej i integrystycznej mentalności, winna temu jest również bierna postawa państwa. Bp Rabban Al-Qas zapowiedział, że 28 października w Erbilu rozpocznie się trzydniowe spotkanie chaldejskich biskupów z nuncjuszem apostolskim. Ma ono na celu ocenę bieżącej sytuacji.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.