Ostrej krytyce poddali zambijscy biskupi tamtejszy system wyborczy - donosi Radio Watykańskie.
0 października w Zambii odbyły się wybory prezydenckie. Niewielką przewagą głosów wygrał je Rupiah Banda. Opozycja nie uznaje jednak wyników, ponieważ – jak twierdzi – wyborcy byli przekupywani i dochodziło do wielu innych nieprawidłowości. Zambijski episkopat potwierdza te zarzuty i ostrzega, że sam naród jest dziś jak nigdy podzielony. W wyborach nie kierowano się racjami merytorycznymi, lecz etnicznymi i regionalnymi – piszą biskupi. W specjalnym przesłaniu przypominają też, że wielokrotnie apelowali o reformę prawa wyborczego. Rozkład demokracji prowadzi zdaniem biskupów do coraz większej apatii społecznej, co znalazło również wyraz w obniżeniu frekwencji wyborczej z 70 proc. w 2006 r. do 43 proc. obecnie. Nowo wybrany prezydent nie toleruje żadnej krytyki. W diecezji Ndola aresztowano dziś ks. Francka Bwalyę, dyrektora katolickiego Radia Icengelo, za szerzenie rzekomo „tendencyjnych” informacji na temat wyborów. Nie wyklucza się jednak, że aresztowanie duchownego może być też swoistym ostrzeżeniem dla biskupów w związku z wydanym przez nich krytycznym oświadczeniem.
Decyzja rządu nastąpiła po masowych protestach, w wyniku których zginęło 19 osób.
Prokuratura zarzuciła im pomocnictwo w nielegalnym przekroczenia granicy.
Rząd "dezaktywował" m.in Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita.
WHO wezwała talibów do zniesienia ograniczeń dla pracownic medycznych po trzęsieniu ziemi.