Prosimy o wolność miłowania

List opublikowano we włoskim dzienniku "Avvenire". Siostry z hospicjum, w którym od 14 lat mieszka Eluana Englaro, odmówiły wykonania wyroku, którego skutkiem byłaby śmierć głodowa podopiecznej. Zapewniły o gotowości dalszego służenia chorej i zaapelowały o oddanie jej pod ich opiekę. Niespełna tydzień temu w mediach pojawiła się informacja, że Sąd Kasacyjny Włoch, rozpatrujący wniosek ojca Eluany, pozwolił odłączyć kobietę od aparatury zapewniającej odżywianie. Decyzja taka oznaczałaby dla niej śmierć z głodu w ciągu 10-15 dni. Decyzję skrytykował Watykan. Zdania włoskich polityków są podzielone, a linia podziału nie pokrywa się z linią partyjną. Władze regionu Lombardia zakazały personelowi szpitala w Lecco odłączenia aparatury wspomagającej odżywianie - donosi Nasz Dziennik. - Uzasadniają to tym, że skazanie kobiety na śmierć głodową jest niezgodne z włoskim prawem, które nie dopuszcza eutanazji. Włosi z Ruchu dla Życia zapowiadają natomiast starania o ustanowienie dla Eluany opiekuna prawnego. Mogłyby nim zostać również opiekujące się nią zakonnice. Podstawowa zasada prawa mówi - wyjaśnia o. Ignacio Barreiro, szef rzymskiego biura Human Life International, który z wykształcenia jest prawnikiem - że nie może być konfliktu interesów między opiekunem a osobą, która znajduje się pod jej opieką. Celem opiekuna jest dbanie o dobro drugiej osoby, nie powinna nim być osoba, która jest gotowa ją zabić. Na sobotę młodzi ludzie zapowiadają czuwanie modlitewne pod kliniką, w której przebywa kobieta. Jej ojciec rozpoczął natomiast poszukiwania szpitala, który podjąłby się odłączenia aparatury.