Od grudnia najstarsze katolickie pismo dla dzieci i młodzieży ukaże się w nowej szacie. Dziś jego odnowioną (i grubszą o 16 stron) wersję zaprezentowano na konferencji prasowej.
Nowa forma jest bardziej nowoczesna, zawiera więcej zdjęć, nawiązuje poetyką do internetu - mówił jej twórca, Witold Morawski. Forma jest nowa, ale linia pisma, które nawiązało i utrzymuje stałą więź z czytelnikami pozostaje niezmieniona. Miesięcznik przeznaczony jest dla młodych ludzi od IV-V klasy szkoły podstawowej do końca gimnazjum i od kilkunastu lat jest cenioną przez katechetów pomocą duszpasterską. Założeniem jest poważne traktowanie młodych ludzi. W "Małym Gościu" nie ma przedruków - mówiła jego redaktor naczelna, pani Gabriela Szulik. Teksty powstają zawsze na potrzeby pisma. Nawet wówczas, gdy chodzi o relację z Zambii. Silną strona miesięcznika jest więź z czytelnikami. Co miesiąc do redakcji przychodzi blisko 300 listów od młodych ludzi. Żaden nie pozostaje bez odpowiedzi i często nie jest to jednorazowa wymiana zdań. Staramy się odpowiadać młodym ludziom tak, jakby odpowiedziała im matka - mówiła redaktor naczelna - Bez przypochlebiania się. Stawiamy przed młodymi wysoką poprzeczkę i standardy etyczne. Mały Gość nie unika też tematów trudnych czy uważanych za tabu - mówił red. Andrzej Grajewski - Gdy kilka lat temu poruszono w miesięczniku temat edukacji seksualnej do redakcji przychodziły oburzone listy rodziców. Oburzenie wzbudziła jednak nie treść, a sam fakt, że "o tym się mówi". Młodzi nie protestowali - uśmiechał się red. Grajewski. Jednocześnie pismo zachęca formą - nie stroni od żartu, uśmiechu, zabawy czy konkursu. To ważne, bo stwarza klimat, który jest młodym ludziom bliski - mówiono na konferencji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.