MRiRW: wszystko wskazuje, że szczątki dzika z ASF celowo przeniesiono do zagłębia hodowli trzody.
W opinii Inspekcji Weterynaryjnej wszystko wskazuje, że martwy dzik z ASF celowo został przeniesiony do zagłębia hodowli trzody - podało MRiRW, odnosząc się do informacji ws. zwierzęcia znalezionego pod Piotrkowem Trybunalskim.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział w czwartek, że na tym etapie nie ma podejrzenia działania służb wywiadowczych państw obcych, a wszelkie informacje są analizowane i weryfikowane.
Minister rolnictwa Stefan Krajewski poinformował, że o sprawie dzika z ASF pod Piotrkowem był informowany. "Natychmiast zleciłem służbom podjęcie działań i zabezpieczenie terenu. Nie wykluczamy sabotażu, w tym wschodniej dywersji" - napisał szef resortu rolnictwa na platformie X.
Według MRiRW, to jest "jak uderzenie w polskie rolnictwo i nasze bezpieczeństwo żywnościowe". "W opinii Inspekcji Weterynaryjnej wszystko wskazuje na to, że szczątki martwego zwierzęcia zakażonego wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń celowo zostały przeniesione do zagłębia hodowli trzody, gdzie do tej pory ASF nie występował" - poinformowało MRiRW.
Dobrzyński przekazał w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że łódzki inspektorat weterynaryjny poinformował Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tym zdarzeniu. - Tą sprawą zajmuje się komenda miejska policji w Piotrkowie Trybunalskim. To policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia - dodał Dobrzyński.
Zaapelował, aby nie wpadać w panikę i nie szerzyć dezinformacji. - Na tym etapie nie ma podejrzenia działania służb wywiadowczych państw obcych. Oczywiście wszelkie informacje są analizowane i weryfikowane - mówił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Afrykański pomór świń to zakaźna choroba wirusowa świń domowych wszystkich ras oraz dzików. Ludzie nie są narażeni na zakażenie tym wirusem, więc choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia i życia. Wystąpienie ASF ma przede wszystkim znaczenie ekonomiczne.
***
Jak poinformował w czwartek resort rolnictwa, wszystko wskazuje na to, że zakażony ASF martwy dzik, znaleziony w gminie Rozprza pod Piotrkowem Trybunalskim, został celowo przeniesiony do zagłębia hodowli trzody.
Poza świniami domowymi, świniodzikami oraz dzikami, inne gatunki zwierząt nie są wrażliwe na zakażenie wirusem ASF. Nie jest on także groźny dla ludzi, więc wystąpienie ASF ma przede wszystkim znaczenie ekonomiczne. Chorych zwierząt nie można bowiem wyleczyć. Jedyną metodą zwalczania jest zabicie i utylizacja chorych i podejrzanych o zachorowanie świń.
Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii (GIW) można przeczytać, że najczęstszym sposobem zakażenia jest bezpośredni lub pośredni kontakt ze zwierzętami zakażonymi. Rozprzestrzenianie się wirusa jest stosunkowo łatwe za pośrednictwem osób i pojazdów odwiedzających gospodarstwo, skażonego sprzętu i narzędzi, zwierząt mających swobodny dostęp do gospodarstwa (gryzonie, koty, psy), a także przez skażoną paszę, wodę oraz karmienie zwierząt odpadami kuchennymi zawierającymi nieprzetworzone mięso zakażonych świń lub dzików.
Okres inkubacji choroby wynosi 15 dni (w środowisku naturalnym: 4-19 dni, a w przypadku choroby o ostrym przebiegu: 3-4 dni). Jak podkreślono na stronie GIW, wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale, tkankach (zwłaszcza surowych, niedogotowanych produktów z mięsa wieprzowego lub dzików) nawet przez 3-6 miesięcy.
Zakażenie w stadzie obejmuje znaczny odsetek zwierząt, a śmiertelność sięga nawet 100 proc.
Świnie zakażone wirusem ASF często wykazują objawy chorobowe podobne do objawów innych chorób: gorączka, wybroczyny, apatia, poronienia, w stadzie mogą też wystąpić padnięcia bez innych wyraźnych objawów.
Wedle informacji podawanych przez GIW, często spotykane objawy to: wzrost wewnętrznej ciepłoty ciała do (40,5-42 st. C), któremu mogą nie towarzyszyć inne symptomy (gorączkujące świnie mają czasem zachowany apetyt, poruszają się na ogół normalnie); do gorączki mogą dołączyć inne objawy kliniczne: sinica skóry uszu, brzucha i boków ciała; drobne i liczne wybroczyny w skórze; zaczerwienienie skóry widoczne zawłaszcza na końcach uszu, ogona i kończynach; duszność; pienisty wypływ z nosa; wypływ z worka spojówkowego, biegunka - często z domieszką krwi; wymioty oraz niedowład zadu.
Mogą też wystąpić objawy nerwowe w postaci podniecenia, drgawek mięśni i skurczów kloniczno-tonicznych, a poza tym ronienia u prośnych macior.
Niekiedy gorączce mogą towarzyszyć posmutnienie, utrata apetytu, szybkie i trudne oddychanie oraz zaleganie wydaliny z nosa i oczu, wymioty, zaparcia, krwista biegunka, przed śmiercią może nastąpić śpiączka, która pojawia się u zwierząt od jednego do siedmiu dni po wystąpieniu pierwszych objawów klinicznych.
ASF po raz pierwszy w historii wystąpiła w Polsce w 2014 r. Choroba dostała się do Polski za pośrednictwem chorych dzików, które przekroczyły wschodnią granicę kraju.
O godz. 15 prezydent Wołodymyr Zełenski spotka się z premier Włoch Giorgią Meloni.
Prace naprawcze trwają wszędzie tam, gdzie pozwala na to sytuacja bezpieczeństwa.
Prezydium COMECE z niepokojem przyjęło niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.